Pierwszym rywalem drużyny trenera Romana Murdzy będą Karpaty Krosno. Dwa pierwsze mecze zostaną rozegrane na parkiecie rywalek. Sobotnie rozpocznie się o godz. 17, a niedzielnie o 15.
Dwa razy przeciwnikiem była męska drużyna Mazur Team, a także ligowe drużyny z grupy czwartej: Tomasovia Tomaszów Lubelski i Developres Rzeszów. Mecze odbywały się dzień po dniu, aby zespół mógł się przyzwyczaić do takiego grania przed najważniejszą częścią sezonu.
– Naprawdę jestem bardzo zadowolony z ostatnich tygodni. W naszych pojedynkach panowie nie żartowali i naprawdę było to dla dziewczyn bardzo dobre przetarcie. Ostatni mecz z drużyną Krzysztofa Mazura wygraliśmy 3:1.
Z dobrej strony pokazaliśmy się także podczas sparingów z Tomasovią, w którym pokonaliśmy przeciwniczki 3:1, a także z Developresem. Z ekipą z Rzeszowa przegraliśmy po tie-breaku, ale pojechaliśmy na mecz gołą szóstką. Wynik długo był też sprawą otwartą. W czwartym secie było jeszcze 22:22, ale przegraliśmy końcówkę.
To samo było w kolejnej odsłonie, bo było 12:12. Dla mnie zresztą wyniki i tak nie są najważniejsze. Wiem, że jesteśmy dobrze przygotowani pod względem fizycznym i taktycznym. Mam nadzieję, że dziewczyny psychicznie też sobie poradzą – mówi trener Roman Murdza.
Po rundzie zasadniczej Szóstka ma lepszy bilans spotkań z Karpatami. W Biłgoraju gospodynie wygrały gładko 3:0, a na wyjeździe poniosły minimalną porażkę 2:3. – W weekend nie pojedziemy na pierwsze mecze w roli faworyta.
Trzeba pamiętać o tym, że nasze przeciwniczki długo były liderem tabeli, a wysokiego miejsca nikt nie oddał im za darmo. Z drugiej strony lubimy grać z Karpatami i dobrze nam to wychodzi.
Mam nadzieję, że w najbliższym czasie nic się w tym względzie nie zmieni. Od początku sezonu mówiłem, że możemy być trzecią siłą tej ligi po Krośnie i Rzeszowie. To nie oznacza jednak, że nie powalczymy z tymi ekipami – dodaje szkoleniowiec Szóstki.