Zarząd Avii Świdnik postawił ultimatum drużynie: wywalczenie ośmiu punktów czterech spotkaniach pierwszej rundy. W przeciwnym razie zanosi się na kary finansowe dla zespołu.
Po tej porażce szanse na uratowanie "skóry” znacznie zmalały. Na wykonanie ultimatum, drużyna trenera Krzysztofa Lemieszka ma czas do 11 grudnia. Wtedy zostanie rozegrana ostatnia kolejka pierwszej fazy rozgrywek. Do Świdnika zawita wówczas MKS MOS Będzin.
Wcześniej, bo już w najbliższą sobotę, Avia podejmuje lidera, Ślepsk Suwałki. W pierwszy weekend grudnia, świdniczanie wyjadą do Jaworzna na mecz z Energetykiem. Aby zdobyć osiem oczek, trzeci zespół ostatniego sezonu, w najgorszym przypadku, musi wygrać dwa spotkania po 3:0 lub 3:1 oraz jedno po tie-breaku.
Dotychczasowe wyniki nikogo w Świdniku nie zadowalają. Na dziewięć spotkań, zaledwie trzy były zwycięskie dla "żółto-niebieskich”. Avia zwyciężyła dwukrotnie na swoim parkiecie z SMS Spała i Orłem Międzyrzecz oraz w Pile z Jokerem. Jeden punkt świdniczanie przywieźli z Bielska-Białej, przegrywając 2:3 z BBTS.
Wywalczone w ten sposób, zaledwie 10 oczek, plasuje podopiecznych trenera Lemieszka na odległej 10 pozycji. Jeśli tak by zostało do końca, świdniczanie zmuszeni będą do ratowania ligowego bytu.
W takiej sytuacji, nie dziwi zatem działanie władz klubu.
– To było konieczne. Zespół gra źle, nie ma wyników – podkreśla Marian Chałas, prezes Avii. – Trudno powiedzieć, gdzie leży tego przyczyna. Patrząc personalnie na drużynę, skład jest lepszy niż w ubiegłym sezonie.
Co o tym sądzą sami zainteresowani. – Nie jestem pewien, czy obecnie mamy lepszy zespół – mówi rozgrywający Łukasz Makowski. – Odeszli zawodnicy z przeszłością w PlusLidze, np. Marcin Malicki. Przyszli gracze z klubów II ligi i ze spadkowicza I ligi – dodaje. – Uważam, że kadrowo jesteśmy mocniejsi – twierdzi środkowy Michał Baranowski.
Gdzie zatem tkwi przyczyna słabych wyników? – Na pewno nikt nie może nam zarzucić braku walki i chęci zwycięstwa – mówi Makowski. – Ambicji też nam nie brakuje – dodaje Baranowski. – Sądzę, że problem leży w głowach zawodników – uważa prezes Avii.
– Coś w pewnym momencie się zacina i nic się nie układa. Stajemy i przestajemy grać. Trzeba też zauważyć, że liga w obecnym sezonie jest mocniejsza, niż przed rokiem. Nie tak łatwo wygrywać – dodaje rozgrywający.
Czy coś zmieni się, kiedy świdniczanie grać będą pod dodatkową presją? – Mamy twardy orzech do zgryzienia – przekonuje Baranowski. – To nie jest najlepsza forma motywacji. Sankcje i cięcia nie zawsze wpływają pozytywnie. – Przyjrzymy się uważnie postawie zespołu w najbliższym meczu ze Ślepskiem. Ultimatum nadal obowiązuje, a jego konsekwencją będą kary finansowe – dodaje prezes.
I LIGA SIATKARZY
1. Ślepsk 9 21 24-11
2. BBTS 10 21 26-16
3. Gorzów 9 19 24-14
4. Jadar 9 18 24-15
5. Nysa 9 17 19-13
6. Trefl 9 16 20-15
7. Będzin 9 15 21-16
8. Piła 9 14 19-18
9. Ostrołęka 9 13 19-20
10. Avia 9 10 13-20
11. Jaworzno 9 9 13-22
12. Orzeł 10 7 11-26
13. Spała 10 0 3-30
27 listopada: Avia – Ślepsk * Gorzów – Orzeł * Joker – Stal * Trefl – Jaworzno * Jadar – Będzin * Spała – Ostrołęka * pauzuje BBTS.