Jutro o godz. 17 w hali Globus zostanie rozegrany towarzyski mecz Asseco Resovii Rzeszów z Jastrzębskim Węglem. Spotkanie odbędzie się w ramach Benefisu Tomasza Wójtowicza.
Głód sportu na światowym poziomie jest w naszym mieście olbrzymi, dlatego trudno się dziwić, że bilety na ubiegłoroczny Benefis Tomasza Wójtowicza i Lecha Łaski rozeszły się w ciągu trzech godzin.
– Kibice byli niesamowici. Fajna atmosfera, fajny klimat. W ogóle wszystko było fajne. Zresztą u nas, w Jastrzębskim Węglu jest podobnie, zawsze komplet na trybunach. To jest "moment” siatkówki w Polsce. Ta dyscyplina stała się bardzo popularna. Szkoda, że w Lublinie nie ma drużyny na wysokim poziomie. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że mogliśmy tutaj zagrać – mówił wówczas Michał Łasko, syn Lecha, który wspólnie z kolegami z Jastrzębskiego Węgla zagrał wówczas pokazowy mecz ze Skrą Bełchatów.
W tym roku, podczas benefisu Wójtowicza, zorganizowanego z okazji 60 urodzin legendy polskiej siatkówki, młody Łasko znów wybiegnie na boisko. Tym razem na przeciwko nie staną jednak bełchatowianie, ale mistrzowie Polski z Asseco Resovii Rzeszów.
I tak do Lublina zjadą największe gwiazdy polskiej i europejskiej siatkówki. Oprócz reprezentującego Włochy Łaski, spodziewany jest także przyjazd reprezentantów Polski: Michała Kubiaka, Fabiana Drzyzgi, Krzysztofa Ignaczaka i Grzegorza Kossoka, Bułgara Nikolaya Pencheva czy Czecha Michala Masnego.
– Cieszymy się z powrotu do Lublina, szczególnie, że okazja po temu jest wyjątkowa. Jesteśmy zaszczyceni, że będziemy mogli wspólnie świętować sześćdziesiąte urodziny Tomasza Wójtowicza, jednego z najwybitniejszych polskich siatkarzy. Nasi zawodnicy dadzą na pewno w tym meczu z siebie wszystko, a kibiców czeka wspaniałe widowisko sportowe – mówi Zdzisław Grodecki, prezes Jastrzębskiego Węgla, który obok Urząd Miasta Lublin jest głównym organizatorem meczu.
Większość biletów na benefis została już wyprzedana, ale zostało jeszcze kilkaset miejsc na łukach. Wejściówki w cenie 30 zł można nabywać w systemie KupBilet.pl oraz w punktach STS i Salonach Empik na terenie Lublina.
Pełna lista punktów dystrybucyjnych znajduje się na stronie KupBilet.pl. Dziś w godz. 11-18 oraz jutro od godz. 11 wejściówki będzie można nabywać również w kasie hali Globus przy ul. Kazimierza Wielkiego 8.
TOMASZ WÓJTOWICZ – ŻYWA LEGENDA
Karierę sportową rozpoczynał w MKS Lublin, a następnie występował w AZS Lublin, Avii Świdnik, gdzie wspólnie z bratem Wojciechem i ojcem Kazimierzem tworzyli klan Wójtowiczów, Legii Warszawa, a także klubach włoskiej Serie A, m.in. Santal Parma.
Jako nastolatek trafił do reprezentacji Polski. Praktycznie z marszu odniósł wielkie sukcesy. W 1973 roku w Tokio zajął wraz z kolegami drugie miejsce w Pucharze Świata, rok później wywalczył mistrzostwo świata w Meksyku, a po kolejnych dwunastu miesiącach miał już w dorobku złoto igrzysk olimpijskich w Montrealu.
– Meksyk 1974. Mistrzostwa świata wspominam jak cudowny sen. Miałem za sobą zaledwie rok gry w reprezentacji Polski i jechałem tam jako zdrowy, młody człowiek, pełen wiary, że wszystko jest do wygrania. Miałem szczęście. Trafiłem na wyjątkową grupę sportowców. Wybitnych. Każdy był odrębną, mocną indywidualnością.
Prędko wkleiłem się w tę grupę. Zostałem przyjęty. Radość była tym większa, że już wtedy grałem w pierwszej, podstawowej szóstce. W Montrealu było już trochę inaczej. Człowiek zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, ile ma do wygrania, ale również i z tego, o jaką stawkę się walczy, to znaczy ile jest do przegrania. Montreal był właśnie taki. Wyruszyliśmy tam w zupełnie niesamowitym klimacie i każdy rezultat, poza złotym medalem, byłby dla nas klęską – wspomina Wójtowicz w tygodniku „Sportowiec”.
60-latek ma dorobku ma także cztery srebrne medale mistrzostw Europy (1975, 1977, 1979, 1983) oraz Klubowy Puchar Europy (1985).