Avia Świdnik wygrała czwarty mecz z rzędu, tym razem pokonała na wyjeździe Karpaty Krosno 3:1.
Gospodarze postawili sobie za punkt honoru urwanie "żółto-niebieskim” choćby jednej partii. Cel swój zrealizowali w trzecim secie, który wygrali 25:22.
– Rozmawiałem po meczu z kierownikiem Karpat, który stwierdził, że ich zespół rozegrał przeciwko nam najlepszy mecz w tym sezonie – mówi Marcin Jarosz, szkoleniowiec świdniczan.
Goście wykazali się większym doświadczeniem, co przełożyło się na wygrane w pierwszej i drugiej partii. Z dobrej strony zaprezentował się Damian Studziński. Atakujący zmienił w drugim secie Adriana Zalewskiego i przyczynił się do zwycięstwa.
– Jego mocna zagrywka dała nam punkty i wygraną – chwali atakującego trener.
W trzecim secie więcej z gry miał zespół z Krosna. Gospodarze byli lepsi w serwisie, sporo punktów zdobywali po kontrach.
Studziński pojawił się ponownie na parkiecie w czwartej odsłonie sobotniego meczu. W niej świdniczanie od początku narzucili gościom swój styl gry. W efekcie lider prowadził kilkoma punktami. Końcówka tym razem nie była już tak emocjonująca i goście zwyciężyli w 25:20, a w meczu 3:1.
– Nie było łatwo wygrać. Karpaty zawiesiły nam wysoko poprzeczkę. Dlatego wywalczone w Krośnie trzy punkty bardzo nas cieszą. W dalszej perspektywie małe znaczenie będzie miał fakt, że przegraliśmy pierwszego seta w obecnym sezonie – podsumował trener Marcin Jarosz.
– Czy po dobrym występie Damiana Studzińskiego może on liczyć na pojawienie się w pierwszej szóstce w kolejnym spotkaniu? – pytamy. – Decyzji jeszcze nie podjąłem. Zawodnik ma tydzień na przekonanie mnie do swoich umiejętności – odpowiada szkoleniowiec.
Karpaty Krosno – Avia Świdnik 1:3 (22:25, 22:25, 25:22, 20:25)
Avia: Milewski, Guz, Zalewski, Pawłowski, Baranowski, Stępień, Majcherek (libero) oraz Studziński.
Konsekwencja w grze przyniosła siatkarzom Avii czwartą z rzędu wygraną
Cukrownik wciąż bez zwycięstwa
Lublinianie zagrali bez trzech zawodników z podstawowego składu. Obowiązki zawodowe zatrzymały rozgrywającego Łukasza Bieńko, kontuzje wyeliminowały przyjmującego Wojciecha Czerwińskiego i atakującego Łukasza Kostrzewę. W takiej sytuacji trener Mateusz Kuśmierz musiał skorzystać ze zmienników.
Przed spotkaniem opiekun gospodarzy zdawał sobie sprawę z tego, że to goście prezentują wyższy poziom sportowy i to oni są zdecydowanym faworytem meczu.
– Każdy punkt biorę w ciemno – zapowiadał.
Po zakończonej grze trener, zawodnicy i kibice odczuwali spory niedosyt. – Mieliśmy szansę nawet na trzy punkty. Powinniśmy rozprawić się ze Spałą w trzech partiach i nie przeżywalibyśmy takich problemów w trzech kolejnych setach – mówi trener.
Pierwsza partia była bardzo wyrównana. Końcówka należała do miejscowych. Z kolei w drugiej odsłonie dominacja Cukrownika była już zdecydowana. Lublinianie rozbili rywala mocnym serwisem. Brylował w tym Wojciech Kasiura.
Kluczowy dla końcowego rozstrzygnięcia był trzeci set. W nim inicjatywę przejęli goście. Beniaminek nie dawał za wygraną i w końcówce doprowadził do remisu 23:23. Ostatecznie górą byli uczniowie, którzy zwyciężyli na przewagi (26:24). – Od tej przegranej partii posypała się nasza gra – mówi Kuśmierz. – Zupełnie nie radziliśmy sobie w przyjęciu zagrywki przeciwnika.
W czwartej i piątej partii to SMS prowadził grę i najpierw doprowadzili do tie-beaka, a następnie wygrali piątego seta i cały mecz 3:2. – Na długo pozostanie spory niedosyt – podsumował szkoleniowiec Cukrownika.
Cukrownik Lublin – SMS PZPS Spała 2:3 (27:25, 25:16, 24:26, 18:25, 12:15)
Cukrownik: Antoszak, Kasiura, Toborek, Pyda, Krzaczek., Wolszczak, Rarak (libero) oraz Hałas, Rejowski, Kociuba.
Zablokowani w Olsztynie
– Po raz pierwszy nie radziliśmy sobie w ataku, nadziewając się na bardzo wysokich siatkarzy AZS UWM – mówi Wojciech Więckowski, prezes Trójki. – Nasi gracze, chcąc omijać blok, atakowali po skosie, często w aut.
Pierwszy set przeszedł bez historii. – Słabo prezentowaliśmy się w zagrywce, długo nie mogliśmy wejść w mecz – tłumaczy prezes. Nieco lepiej było w drugiej partii, w której Trójka podjęła walkę z wyżej notowanym przeciwnikiem.
Od początku goście odskoczyli na cztery, pięć punktów. I choć w końcówce gospodarze zaczęli zmniejszać przewagę, to Trójka wygrała 25:23. – Przeciwnik był lepszy. Mimo to mogliśmy pokusić się o wygranie czwartego seta, w którym prowadziliśmy 10:8 i urwanie choćby punktu – podsumowuje prezes beniaminka.
AZS UWM Olsztyn – Trójka Międzyrzec Podlaski 3:1 (25:19, 23:25, 25:18, 25:21)
Trójka: Łęgowski, Nowacki, Wieczorek, Ostapowicz, Jesień, Musiał, Sadowski (libero) oraz Sobieszczak, Roszkowski, Rybak.
II LIGA SIATKARZY – GRUPA III
1. Olsztyn 4 11 12-3
2. Hajnówka 4 10 11-3
3. Łódź 4 10 11-4
4. Trójka 4 9 10-6
5. Rzeczyca 4 8 9-6
6. MOS 4 4 6-9
7. Bzura 4 3 5-11
8. Centrum 4 3 4-9
9. Mława 4 2 4-11
10. Żyrardów 4 0 2-12
10 listopada: Rzeczyca – MOS * Żyrardowianka – Centrum * Pronar – Olsztyn * Trójka – Mława * Bzura – Łódź.
II LIGA SIATKARZY – GRUPA IV
Karpaty Krosno – Avia Świdnik 1:3 (22:25, 22:25, 25:22, 20:25) * Cukrownik Lublin – SMS PZPS Spała 2:3 (27:25, 25:16, 24:26, 18:25, 12:15) * AGH AZS Kraków – MOSiR Bochnia 3:1 (25:18, 21:25, 25:17, 25:10) * Wisłok Strzyżów – Błękitni Ropczyce 3:2 (20:25, 25:16, 28:26, 23:25, 15:12) * STS Skarżysko-Kamienna – Wanda Kraków 3:0 (25:19, 25:23, 25:17).
1. Avia 4 12 12-1
2. STS 4 11 12-3
3. AGH 4 11 12-4
4. Wisłok 4 7 10-8
5. Karpaty 4 5 7-9
6. Wanda 4 5 6-8
7. Spała 4 4 7-11
8. Błękitni 4 3 6-12
9. Cukrownik 4 2 5-12
10. Bochnia 4 0 3-12
10 listopada: Spała – Karpaty * Avia – Skarżysko-Kamienna * Wanda – Wisłok * Błękitni – AZS Kraków * Bochnia – Cukrownik.