Sokół Konopnica odniósł drugie z rzędu wysokie zwycięstwo. Tym razem pokonał w domowym meczu Orła Urzędów 4:0.
3 października Sokół Konopnica został pokonany na własnym boisku przez rezerwy Avii Świdnik 3:1. Z perspektywy czasu wydaje się, że ta porażka była najlepszym co mogło spotkać ekipę Tomasza Prasnala.
Szkoleniowiec i jego podopieczni postanowili po tym spotkaniu porozmawiać ze sobą po męsku. Efekt tych dyskusji przyszedł błyskawicznie, a są nim dwa kolejne wysokie zwycięstwa nad wyżej notowanymi rywalami. W poprzedniej kolejce Sokół rozgromił 5:1 rezerwy Wisły Puławy, a w sobotę nie dał szans Orłowi Urzędów, którego pokonał aż 4:0. Oczywiście, warto wspomnieć, że ani Wisła, ani Orzeł nie zagrali z Sokołem w optymalnych składach. Nie zmienia to jednak faktu, że piłkarze z Konopnicy prezentowali się kapitalnie w tych meczach i niepodzielnie rządzili na boisku.
Orzeł na boisku w Radawcu nie miał czego szukać już po pierwszych 30 min. Duża w tym zasługa Mateusza Wrzyszcza. 24-letni snajper już w 15 min otworzył wynik meczu. Chwilę później został przewrócony w polu karnym przez Mikołaja Surusa. Sędzia wskazał na „wapno”, a z 11 m Wrzyszcz nie dał szans golkiperowi rywali.
Orzeł próbował odrabiać straty, ale w jego grze brakowało konkretów. Najlepszą okazję zmarnował w 35 min Arkadiusz Maj, który z kilku metrów przeniósł piłkę nad poprzeczką. 21-letni napastnik to największa gwiazda Orła. Chociaż w sobotę nie zdobył gola, to jednak w każdym jego zagraniu było widać olbrzymią klasę. Nic dziwnego, Maj w poprzednim sezonie zaliczył nawet 18 min w I lidze w barwach Podbeskidzia Bielsko-Biała.
Po zmianie stron Maj nadal się starał ukąsić rywali, ale nie miał zbyt dużego wsparcia w kolegach. Jego indywidualne zmagania z rywalami mogły przynieść powodzenie w 57 min, ale świetną obroną popisał się Dawid Jargieło. Chwilę później Sokół zamknął mecz, kiedy dobre dośrodkowanie Dominika Wójcika nieszczęśliwie przeciął Damian Pietroń i wpakował piłkę do własnej bramki. Wynik ustalił w 70 min pięknym strzałem z dystansu Jarosław Wójcik.
– Sokół wygrał zasłużenie. Niestety, mieliśmy olbrzymie braki kadrowe. To spowodowało, że nawet ja musiałem grać cały mecz. Nie jestem już w takim momencie, że mogę grać przez pełne 90 minut. Wolę skupiać się na trenowaniu zespołu, a na boisku mogę pojawić się na co najwyżej 10-15 min. Sytuacja kadrowa drużyny jednak zmusiła mnie do gry w pełnym wymiarze – powiedział Kamil Dydo, grający trener Orła.
Warto wspomnieć, że mecz w Radawcu był rozgrywany bez udziału publiczności. – To nowa rzeczywistość, z którą trzeba się oswoić. Szkoda, że kibice nie mogli oglądać tego spotkania. Mam nadzieję, że niedługo ten stan się zmieni. Wiemy, że dla lokalnej społeczności nasze mecze są istotnym wydarzeniem – mówi Tomasz Prasnal, trener Sokoła.
Sokół Konopnica – Orzeł Urzędów 4:0 (2:0)
Bramki: Wrzyszcz (15, 23 z karnego), Pietroń (59 samobojcza), J. Wójcik (70).
Sokół: Jargieło – D. Wójcik (77 Żaba), Osoba, Obara (60 P. Wójcik), Bednarski, Rękas, Młynarczyk (73 Kufrejski), Sowiński, Wrzyszcz (66 Jęczeń), Próchniak, Persona (65 J. Wójcik).
Orzeł: Surus – Zapalski (52 Cholewiński), Janczarek, Pietroń, Kalisz, Kozakowski, Łaciński, Nożyński, Maj, Dydo, Klecha.
Żółte kartki: Młynarczyk – Łaciński. Sędziował: Marciniak. Mecz bez udziału publiczności.