ROZMOWA ze Stanisławem Więciorkiem, trenerem Budowlanych Lublin
- Nie udało się zrewanżować drużynie z Sopotu. Na inaugurację rundy rewanżowej przegraliście z Ogniwem 10:17...
– Jak dotąd, nie potrafimy wykorzystywać stwarzanych sytuacji. Do 70 minuty spotkania z Ogniwem traciliśmy do rywali tylko dwa punkty. Na pięć minut przed końcem była okazja na przyłożenie. Niestety, zabrakło szybkiej decyzji i akcja straciła na dynamice. W meczu wypracowujemy sobie 10 okazji punktowych, a wykorzystujemy zaledwie dwie. I tutaj jest nasz problem. Myślę, że to sprawa mentalna. Przed spotkaniem zawodnicy są skoncentrowani, doskonale bronimy. Musimy jednak nauczyć się wygrywać mecze na styku. Ogniwo, co przyznał sam jego trener, zwyciężyło dość szczęśliwie.
- W meczu zagrało aż sześciu zawodników z Ukrainy, w tym trzech pozyskanych w letnim okienku transferowym. To wszyscy, których klub zgłosił do rozgrywek. Jest pan zadowolony z ich postawy?
– Z tych, którzy grają u nas już kolejną rundę, czyli Oleksandra Khomenko, Oleksandera Łomakina i Artema Kułyka, jak najbardziej. Z postawy trzech nowych niekoniecznie.
- Zatem, oceńmy ich po kolei. W pierwszej linii młyna wystąpił 19-latek Oleksii Novikow. Co pan o nim powie?
– Oleksii pojawił się na początku drugiej połowy zmieniając Michała Majchera. Występ zliczył na plus. W młynie zwartym stoi dobrze, w grze otwartej jest kreatywny. Jest silny, dobrze przygotowany do sezonu. Trenuje z nami od dwóch tygodni.
- Na pozycji łącznika ataku był o rok starszy Vladyslav Adezhynyk. Wywiązał się ze swoich zadań?
– Z trójki nowych graczy widać, że potrafi najwięcej. Pamiętajmy, że grał na trudnej pozycji. Potrafi grać nogą, w obronie też nieźle sobie radzi, ma dobry przegląd sytuacji na boisku. Czasami jednak brakowało mu tempa w rozgrywaniu akcji.
- Na skrzydle zagrał Anton Shashero z rocznika 1999. Jest pan z niego zadowolony?
– Na pewno ma talent. Jednak na jego pozycji, w tym samym wieku, mamy naszych juniorów, srebrnych medalistów Polski. Wymieńmy tylko kilku: Jakub Kamiński, Łukasz Mańko-Musiał, Stanisław Kasprzak, Konrad Posłanko. I z tymi zawodnikami Anton przegrywa konkurencję. Jeśli, ponieważ chce studiować w Lublinie, zagwarantuje sobie pobyt w Lublinie na zasadzie tzw. wymiany studenckiej między Polską i Ukrainą, może uczestniczyć w treningach i walczyć o miejsce w składzie.
- Widać było, że brakuje wam zgrania. W okresie przygotowawczym nie było żadnego meczu kontrolnego...
– Nie doszedł do skutku sparing z Pogonią Siedlce. W pełnym składzie, razem z sześcioma Ukraińcami, odbyliśmy zaledwie trzy treningi. Widać było brak czucia piłki, zawodnicy mieli trudności w tzw. trzymaniu linii. Od września będziemy musieli nad tym jeszcze popracować. Do kolejnego meczu z Pogonią Siedlce jest jeszcze ponad trzy tygodnie, będziemy mieli co robić.