W poniedziałek koszykarze TBV Startu Lublin rozpoczęli nowy sezon. Podopieczni trenera Andreja Zakelja przegrali w Szczecinie z tamtejszymi King Wilkami Morskimi 88:93. Czerwono-czarni pokazali się z dobrej strony i na pewno mogą czuć mały niedosyt, bo w wielu fragmentach prowadzili
W marcu tego roku TBV Start przegrał w Szczecinie... 70:121. Tym razem pogromu nie było. Co więcej, długo pachniało niespodzianką. Nawet w końcówce była szansa na wygraną, bo na 2,5 minuty przed ostatnią syreną gospodarze prowadzili tylko 82:80. Ostatecznie jednak lublinianie musieli się pogodzić z niewielką porażką. W sobotę zmierzą się na wyjeździe z MKS Dąbrowa Górnicza.
– Rywale mądrzej zagrali końcówkę meczu. Mówiłem moim zawodnikom, że na wyjazdach wygrywa się obroną, nie atakiem. Nie tak chcemy grać. Dopóki dobrze szło w ofensywie, to wynik był kwestią otwartą. Niestety mieliśmy gorszy dzień w defensywie i stąd nasza porażka – powiedział po meczu Andrej Zakelj, trener TBV Startu.
Michał Jankowski zgadzał się ze swoim trenerem. – Przez następne 10 godzin będzie w nas duża złość. Nie przyjechaliśmy do Szczecina na wycieczkę. Myślę, że mieliśmy szansę wygrać. Zrobiliśmy głupoty, nie zrealizowaliśmy założeń trenera i dlatego przegraliśmy. Musimy wyciągnąć wnioski i w sobotę zagrać następny mecz. Ciężko myśleć o wygranej, kiedy traci się 93 punkty. Zabrakło nam obrony. Nie wiem, czy to brak koncentracji, czy rozluźnienie. Zrobiliśmy dużo błędów. Nie chcemy tracić po 90 punktów w meczu.
– Cieszy wygrana, ale nie styl w jakim to osiągnęliśmy. W poniedziałek liczyło się jednak tylko, żeby zdobyć dwa punkty. Nikt za dwa tygodnie nie będzie jednak pamiętał, czy wygraliśmy po męczarniach. Są punkty i to jest najważniejsze. Lublin dobrze wszedł w mecz. Szczęśliwymi rzutami zbudowali pewność siebie i grało się nam bardzo ciężko – oceniał szkoleniowiec King Wilków Morskich Marek Łukowski.
– Na pewno nie zaczęliśmy spotkania najlepiej. Zwłaszcza, jeżeli chodzi o defensywę. Stać nas zdecydowanie na więcej. Musimy więcej się ze sobą komunikować na zasłonach i szybciej wracać do obrony. Zdobyliśmy sporo punktów i kilka zagrywek, które ćwiczymy na treningach nieźle nam wychodziło – przyznał Tim Robbins, zawodnik gospodarzy.