W niedzielnych meczach III ligi lubelsko-podkarpackiej trzy punkty wywalczyła tylko jedna z naszych drużyn. Orlęta Radzyń Podlaski w ostatnich sekundach ograły Piasta Tuczempy 2:1. Lewart zremisował z Wólczanką 1:1, a Tomasovia pechowo przegrała u siebie z JKS Jarosław 1:2
Szanują punkt
Lewart tylko zremisował w niedzielę u siebie z Wólczanką 1:1. W pierwszej połowie prowadzenie gospodarzom dał Mateusz Kompanicki, dla którego było to już 14 trafienie w obecnym sezonie. 19-latek spokojnie przyjął piłkę w polu karnym rywali i z kilku metrów spokojnie strzelił do siatki. Po zmianie stron miała miejsce kontrowersyjna sytuacja. Po mocnym dośrodkowaniu piłka najpierw trafiła w biodro Wojciecha Bijana, a później odbiła się od jego ręki. Wszystko miało miejsce w polu karnym Lewartu, więc sędzia zdecydował się podyktować rzut karny. Skutecznym egzekutorem okazał się Krzysztof Pietluch. W samej końcówce bliżej zgarnięcia pełnej puli byli goście. Mateusz Kocur ładnie przymierzył z około 20 metrów, ale świetnie spisał się też Adrian Parzyszek. – Liczyliśmy na więcej, ale szanujemy ten punkt – przyznaje Grzegorz Białek, trener Lewartu. – Sytuacja z rzutem karnym nieco wybiła nas z rytmu i trudniej się już później grało. Sędzia tłumaczył nam, że gdyby Wojtek dostał bezpośrednio w rękę, a nie najpierw w biodro, to nie dałby jedenastki. Dla nas to dziwne, bo piłkarz odległość między piłkarzami nie wynosiła więcej, jak metr, czy dwa. Co Wojtek miał zrobić z ręką?
Lewart Lubartów – Wólczanka Wólka Pełkińska 1:1 (1:0)
Bramki: Kompanicki (29) – Pietluch (47-z karnego)
Lewart: Parzyszek – B. Jezior. Michna, Mitura, Bijan, Kotowicz, Rusinek, Bujak, D. Niewęgłowski, Kompanicki, Witkowski.
Wólczanka: Furtak – Jurczak, Bożek, Gwóźdź, Kocur (90 Wójcik), Misiło, Podstolak, Miliszczuk (84 Słaby), B. Poprawa, Korolski, Pietluch
Żółte kartki: B. Jezior – Kocur, Bożek, Jurczak, Podstolak.
Sędziował: Jakub Pych (Dębica). Widzów: 250.
Zarzecki za trzy
Radzyńskie Orlęta rzutem na taśmę zdobyły gola na wagę trzech punktów w starciu z Piastem Tuczempy (2:1). W pierwszej połowie obie ekipy miały po dwie dobre szanse na gole. Patryk Szymala przymierzył w poprzeczkę, a Bohdan Karkowski w boczną siatkę. Później gracz gości nie pomylił się po strzale z rzutu karnego (faul Karola Rycaja). Jeszcze przed przerwą Rycaj odkupił winy i doprowadził do wyrównania. W drugiej połowie długo zanosiło się na podział punktów, ale w piątej minucie doliczonego czasu gry Adrian Zarzecki poszedł na całość, uprzedził bramkarza Piasta i skierował piłkę do pustej bramki. To może być arcyważne zwycięstwo w kontekście walki o utrzymanie.
Orlęta Radzyń Podlaski – Piast Tuczempy 2:1 (1:1)
Bramki: Rycaj (45), Zarzecki (90+5) – Karkowski (41-z karnego)
Orlęta: Stężała – Ebert (80 Leszkiewicz), Zarzecki, Konaszewski, Szymala (86 Daszczyk), Rycaj (76 Nowacki), Kot (46 Borysiuk), Powałka, Groborz, Zmorzyński, Szpak.
Piast: Strawa – Jaroch, Kubas, Gil, Kwaśny, Karkowski (90 Stopyra), Wota, Wielgosz, Aab (83 Nasiewicz), Noga, Tołpa (87 Zając).
Żółte kartki: Groborz, Borysiuk, Ł. Ebert – Karkowski.
Sędziował: Łukasz Woliński (Lublin). Widzów: 250.
Przesądził gol z rzutu rożnego
W pierwszej połowie meczu Tomasovia – JKS dominowali goście. Po kwadransie gry wynik otworzył Jarosław Dziedzic. Tuż przed przerwą ten sam zawodnik miał okazję podwyższyć prowadzenie ekipy z Jarosławia, ale nie wykorzystał rzutu karnego. Po zmianie stron role się odwróciły. Niebiesko-biali ruszyli do ataku. Na 1:1 trafił Krzysztof Zawiślak, który w 62 minucie idealnie przymierzył po długim rogu. Kolejne fragmenty, to dobre szanse miejscowych. Pudłowali jednak: Zawiślak, Ireneusz Baran i Tomasz Kłos. W samej końcówce o wygranej piłkarzy Mariusza Sawy przesądził gol strzelony z... rzutu rożnego. Bohaterem przyjezdnych został Rafał Surmiak, który przy pomocy porywistego wiatru wkręcił piłkę do bramki Maksyma Wadacha. – Przed tym kornerem powiedziałem do chłopaków na ławce, że piłka pójdzie z wiatrem. Poszła, ale nie tak, jak chcieliśmy – mówi trener Jacek Paszkiewicz. – W pierwszej połowie graliśmy zbyt zachowawczo. Później było lepiej i szkoda tego wyniku, bo bardziej sprawiedliwy byłby remis.
Tomasovia Tomaszów Lubelski – JKS Jarosław 1:2 (0:1)
Bramki: Zawiślak (62) – Dziedzic (15), Surmiak (84).
Tomasovia: Wadach – Lasota (46 Orzechowski), Wróblewski (46 Misztal), Smoła, Skiba, Mielnuczyk, Ratyna (10 Kłos), Szuta (75 Konopa), Raczkiewicz, Baran, Zawiślak.
JKS: Strączek – Gliniak (77 Surmiak), Sobol, Sokolenko, Kuliga, Zaborowski (68 Pawlak), Krzysztoń, Kycko, Rop (64 Jamrozik), Raba, Dziedzic (86 Fedor).
Żółte kartki: Raczkiewicz, Misztal, Kłos – Gliniak, Krzysztoń, Raba
Sędziował: Artur Szelc (Krosno). Widzów: 500.