Ekipa z ul. Zemborzyckiej mimo porażki pozostawiła po sobie dobre wrażenie. - Sygnał to naprawdę dobry zespół - potwierdza Waldemar Wiater, trener Orionu. - To nie przypadek, że potrafił wygrać z Opolaninem. Teraz nawet grając w dziesiątkę wcale nam nie ustępował. Dlatego cieszę się, że ten mecz mamy już za sobą. Czekamy teraz na następnych rywali - dodaje szkoleniowiec.
Niedrzwiczanie stworzyli sobie więcej dogodnych okazji do zdobycia bramek niż Sygnał. - W pierwszej połowie dwie idealne, których nie wykorzystał miał Przemek Gorczyca. Pod nieobecność kontuzjowanego Tomka Kury z konieczności w ataku grają pomocnicy dlatego nie jest łatwo - tłumaczy Wiater.
Trener Sygnału twierdzi, że jego zespół nie zasłużył na porażkę. - Orion zdobył zwycięskiego gola w momencie przewagi jednego zawodnika. Przy wyrównanych składach dowieźlibyśmy remis do końca - mówi J. Dec.
Orion Niedrzwica - Sygnał Lublin 2:1 (1:0)
Orion: Kozłowski - Piwowarski, Cioch, Golisz, Wałachowski (88 Olko), Feliński (75 Cielma), Ściegienny, Węgorowski, Szymuś, Kucharski, Gorczyca.
Sygnał: Oniszczuk - Zając, Okoniewski, Lemieszek, Charmast, Załuski, Pogorzelski, Siczek, Paszczuk, Grabias (69 Łyda), Kaczmarczyk.
Żółte kartki: Kucharski, Węgorowski (O) - Załuski, Okoniewski, Charmast (S). Czerwona kartka: Lemieszek (Sygnał, 65 min, za drugą żółta). Sędziował: Daniel Osiński. Widzów: 300.