Piłkarze Sygnału Lublin i Tajfunu Ostrów Lub. urządzili sobie na zakończenie sezonu prawdziwy festiwal strzelecki.
– Czegoś takiego to chyba jeszcze nie przeżyłem prowadząc zespół w tej lidze – komentuje Jacek Oleszczuk, trener Tajfunu. – Prowadziliśmy już 3:0, a tymczasem przegraliśmy i to w dodatku wysoko. Chyba za szybko strzeliliśmy te bramki i zawodnicy uwierzyli, że pójdzie im gładko – dodaje szkoleniowiec.
Rzeczywiście, patrząc na grę Sygnału w pierwszej połowie trudno było przypuszczać, że jest on w stanie w aż tak znacznym stopniu odmienić losy tego spotkania. A jednak. – W przerwie powiedziałem tylko, że dokonuję dwóch zmian i nic więcej nie mówiłem – podkreśla Janusz Dec, trener Sygnału.
– Zespół sam się zmobilizował. I tak jak w pierwszej połowie graliśmy na chodzonego, to w drugiej już zdeklasowaliśmy Tajfun. Plama z wcześniejszej postawy została zmazana – uważa J. Dec.
Sygnał Lublin – Tajfun Ostrów Lub. 7:4 (2:4)
Sygnał: Gwardyński – Kieliszek (46 Banach), Okoniewski, Zając (46 Lemieszek), Grabias, Załuski, Pogorzelski, Siczek, Paszczuk, Kaczmarczyk, M. Grzegorczyk.
Tajfun: Wróbel (55 Marciniak) – Ł. Filipowski, Melchior, Onyszko, Kowal, Matysiak, Sypniewski, Matczuk (43 Połetko), Adamczyk, K. Filipowski, Skorupa.
Żółte kartki: Zając (S) – Adamczyk, Matysiak, Wróbel, Melchior (T). Czerwona kartka: Melchior (82 min, za drugą żółtą). Sędziował: Wojciech Rek. Widzów: 100.