W fińskim Kuusamo rozpoczyna się nowy sezon Pucharu Świata w biegach narciarskich. Jedną z jego uczestniczek będzie Monika Skinder z MULKS Grupa Oscar Tomaszów Lubelski.
Monika Skinder to obecnie jeden z największych talentów sportowych w województwie lubelskim. Mało jest w naszym regionie zawodników, którzy na swoim koncie mają tak długą listę sukcesów w dyscyplinie uprawianej przez tak wiele osób na całym świecie. Tym najważniejszym jest oczywiście wicemistrzostwo świata juniorek wywalczone w sprincie stylem klasycznym w 2019 roku w fińskim Lahti.
W seniorskim czempionacie w Seefeld Skinder zajęła 10 miejsce w sprincie drużynowym. Startowała wówczas w parze ze słynną Justyną Kowalczyk. Nastolatka z województwa lubelskiego na swoim koncie ma również cztery tytuły mistrzyni Polski i 12 pkt Pucharu Świata wywalczonych w Dreźnie oraz Oberstdorfie. A to wszystko skompletowała 19-latka z maleńkiego Rogóźna pod Tomaszowem Lubelskim, które jest oddalone od gór o setki kilometrów.
Rolki i trener
– Monika była bardzo żywym dzieckiem. Już jako mała dziewczynka ganiała z psem po podwórku. Do narciarstwa trafiła zupełnym przypadkiem. W pierwszej klasie szkoły podstawowej żona zapisała ją na rolki. Chcieliśmy, by miała jakieś zajęcie, gdzie może spożytkować swoją energię. Nawet nie spodziewaliśmy się, że w zimie zajęcia na rolkach zamieniają się w narciarskie – opowiada Tomasz Skinder, tata zawodniczki.
Za sukcesy, oprócz oddanej rodziny, odpowiada także Waldemar Kołcun, który od wielu lat prowadzi ją w MULKS Grupa Oscar Tomaszów Lubelski. To zresztą on jest jedną z osób, które reaktywowały biegi narciarskie w Tomaszowie Lubelskim. Miejscowy MULKS to obecnie jeden z najlepszych klubów w Polsce, a narciarze ćwiczący na trasach w Siwej Dolinie coraz mocniej pukają do kadr narodowych.
– Udało się zbudować system szkolenia, który daje nam olbrzymi komfort pracy. Specjalizujemy się w dwóch dyscyplinach, jeździe szybkiej na wrotkach oraz biegach narciarskich. Najpierw małe dzieci ćwiczą na wrotkach, dzięki czemu w późniejszym okresie bez problemów przesiadają się na narty. Mamy również świetnie przygotowane trasy, które są położone w mieście. To ewenement, bo większość tras biegowych zazwyczaj leży daleko poza miastami. U nas jest inaczej. Dodatkowo, są one oświetlone, przez co można przeprowadzać treningi wieczorami. MULKS to jednak przede wszystkim grupa „zapaleńców” bez reszty zakochanych w biegach narciarskich – wymienia atuty Tomaszowa Lubelskiego Waldemar Kołcun.
Puchar Świata
Skinder obecnie ma zapewnione znakomite warunki do rozwoju. Wspiera ją województwo lubelskie oraz miasto Tomaszów Lubelski, a także inni sponsorzy na czele z Grupą Azoty.
– Współpraca układa się bardzo dobrze, a jej celem jest zatrzymanie w naszym regionie Moniki. Zawodniczka nie zamierza nigdzie się przenosić i jest prawie pewne, że w przyszłym sezonie będzie reprezentować nasz region podczas Igrzysk Olimpijskich w Pekinie – mówi Kołcun.
Walka o medale olimpijskie ma nastąpić dopiero w 2022 roku. Na razie Monikę Skinder czeka bardzo ciężki sezon, w czasie którego powinna wreszcie regularnie startować w zawodach Pucharu Świata.
W lecie w polskich biegach narciarskich doszło do sporych zmian. Z pracą szkoleniową pożegnał się Aleksander Wierietielny, twórca sukcesów Justyny Kowalczyk. Polska multimedalistka, która w ostatnich latach pomagała mu w pracy z młodymi biegaczkami, również usunęła się w cień i została jedynie drugim trenerem. Głównym szkoleniowcem został Martin Bajcicak. Słowak nie jest może szkoleniowcem z pierwszych stron gazet, ale ma za sobą m.in. udaną współpracę z siostrami Fialkovymi, gwiazdami biathlonu na Słowacji.
Koronawirus
Letnie przygotowania przebiegały bez większych zakłóceń.
– Mieliśmy trzy obozy w Zakopanem, jeden w Szczyrbskim Plesie i dwa na Dachsteinie w Austrii. Plan zrealizowaliśmy. Monika Skinder i Izabela Marcisz, przy odpowiednim prowadzeniu i dobrych warunkach do rozwoju, powinny wkrótce regularnie meldować się w najlepszej dziesiątce Pucharu Świata. Nie mówimy o wygrywaniu, bo życzę im tego z całego serca, ale nie chcę nakładać presji. Te dwie dziewczyny mają sporą dawkę talentu i dobrą bazę, by cieszyć się efektami ciężkiej pracy – powiedziała na łamach Przeglądu Sportowego Justyna Kowalczyk.
Niestety, w listopadzie Skinder miała spory problem z treningami.
– Miała pozytywny wynik testu na koronawirusa. Było to dla nas olbrzymie zaskoczenie, bo Monika nie miała żadnych objawów. Musiała jednak spędzić 10 dni w kwarantannie. Mam nadzieję, że koronawirus nie pozostawił w jej organizmie żadnych śladów – mówi Tomasz Skinder.
Jej aktualna forma jest więc zagadką. Pierwszą odpowiedź powinniśmy poznać już dzisiaj. W fińskim Kuusamo rusza cykl Pucharu Świata, a na pierwszy ogień paniom zaplanowano sprint techniką klasyczną.
To koronna konkurencja nastolatki z Tomaszowa Lubelskiego. – Wydaje mi się, że Monika jest gotowa, aby zadomowić się w pierwszej trzydziestce Pucharu Świata, a więc regularnie zdobywać punkty w tym cyklu – mówi Waldemar Kołcun.
Sprint
Niewtajemniczonym warto wytłumaczyć, że zawody sprinterskie składają się z dwóch etapów. W pierwszym rywalizuje się indywidualnie na dystansie liczącym nieco ponad 1000 m. Do drugiego etapu awansuje najlepsza trzydziestka, która już w kilku biegach rywalizuje bezpośrednio ze sobą. Najpierw na etapie ćwierćfinałów, później półfinałów i wielkiego finału. Dlatego najtrudniejsze jest wejście do czołowej 30, która ma zapewnione pucharowe punkty.
W bezpośredniej rywalizacji oprócz umiejętności liczy się również szczęście, bo biegi sprinterskie to loteryjna konkurencja, w której występują kolizje czy upadki. Dlatego przewidywanie ostatecznych wyników jest bardzo trudnym zadaniem.
– Niezależnie od tego, głównym celem dla Moniki są mistrzostwa świata juniorek. Miały one odbywać się w Zakopanem, ale zostały przeniesione do fińskiego Vuokatti – dodaje Kołcun. – Liczę, że uda się jej wywalczyć tam medal. Drugim ważnym startem będą mistrzostwa świata seniorek w Oberstdorfie. Myślę, że indywidualnie może zakwalifikować się tam nawet do najlepszej 30.