FOT. KS WISŁA PUŁAWY
Wisła Puławy zaczyna serię trudnych spotkań. W sobotę o godz. 18 zmierzy się na wyjeździe ze spadkowiczem z ekstraklasy – Podbeskidziem. Mecz będzie transmitowany przez stację Polsat Sport
Rywale grają ostatnio w kratkę. Przed tygodniem przegrali u siebie z Zagłębiem Sosnowiec... 4:5. W pięciu ostatnich meczach wywalczyli ledwie trzy punkty. Co ciekawe bardzo słabo radzą sobie przed własną publicznością, gdzie w czterech spotkaniach zdobyli tylko jeden punkt. Nadal czekają na pierwsze zwycięstwo.
Jest szansa, że nowy nabytek Wisły Jakub Smektala będzie mógł pomóc kolegom już w Bielsku-Białej. – Chłopak jest w treningu od początku sezonu. Przechodził szczegółowe testy i wszystko wygląda naprawdę dosyć dobrze. Chcemy, żeby wystąpił już w sobotę – przyznaje Robert Złotnik, trener zespołu z Puław. Dodaje również, że podobnie wygląda sytuacja z Fabianem Hiszpańskim, który umowę podpisał w czwartek. – On również pod względem fizycznym wygląda pozytywnie. Przydałby się nam w zespole, zwłaszcza w obliczu naszych kłopotów w obronie.
Po poważnej kontuzji Sebastiana Dudy, a także czerwonej kartce Łukasza Turzynieckiego wyraźnie w defensywie Wisły brakuje ludzi. Jest Iwan Litwiniuk, ale jeżeli chodzi o boki obrony to by było na tyle. Kto w takim razie wypełni lukę? Pojawił się pomysł, żeby przesunąć do defensywy Tomasza Sedlewskiego. Trener Dumy Powiśla przekonuje jednak, że ma inne opcje.
– Mały problem rzeczywiście się pojawił, ale mamy go jak rozwiązać – przyznaje szkoleniowiec. – Tomek Sedlewski to jedna z możliwości, drugą jest Patryk Słotwiński, który grał na tej pozycji w sparingach. Możemy także przesunąć na bok Michała Budzyńskiego, a wtedy w środku zagrają Klimas Gusocenko i wracający do składu Mateusz Pielach. Kolejna opcja, to w ogóle zmiana systemu gry. Być może zdecydujemy się na ustawienie 3-5-2. Mamy trochę czasu na ostateczną decyzję.
Na szczęście uraz Sylwestra Patejuka okazał się niegroźny. Najlepszy strzelec puławian, a także całej I ligi opuścił boisko przed czasem w meczu ze Zniczem z powodu kłopotu z kolanem. To jednak jedynie stłuczenie i 33-latek będzie w sobotę do dyspozycji.
A jak puławianie podchodzą do najbliższego, trudnego spotkania z Podbeskidziem? – Nie ważne z kim, zawsze trzeba być w pełni skoncentrowanym. W tej lidze nie ma łatwych rywali. Bez względu na to, czy gra się z ostatnim zespołem w tabeli, czy z kimś, z czołówki. My liczymy, że w Bielsku-Białej uda nam się przełamać złą passę – wyjaśnia trener Złotnik.