Platinum Motor straszy żużlową Polskę. Świetny występ ulubieńców lubelskiej publiczności na starcie sezonu w Indywidualnych Międzynarodowych Mistrzostwach Ekstraligi im. Zenona Plecha. Trudności z ostatniego sparingu nie miały żadnego wpływu na formę liderów „Koziołków”.
Wielkim nieobecnym tego dnia był Nicki Pedersen. Duńczyk kilka dni wcześniej groźnie upadł w spotkaniu ligi angielskiej, a informacja o odpuszczeniu przez niego turnieju wypłynęła kwadrans przed pierwszą taśmą. Żużlowiec stawił się jednak na miejscu zawodów, został przebadany przez lekarza, dzięki czemu będzie mógł pojechać w pierwszej kolejce ligowej przeciw Włókniarzowi Częstochowa. Lider GKM-u Grudziądz został zastąpiony przez Kacpra Pludrę – klubowego kolegę.
Pierwszy wyścig mógł przynieść jednocześnie największą niespodziankę. Spod płotu świetnie wystartował Krzysztof Lewandowski (zastępujący Pludrę po jego taśmie) i dwa okrążenia bronił się przed Bartoszem Zmarzlikiem. Daleko za ich plecami jechali Patryk Dudek i Leon Madsen, ale już trzecie okrążenie przywróciło wszystko do spodziewanego porządku. Ostatecznie bieg wygrała nowa gwiazda Platinum Motoru przed Dudkiem i Madsenem. Junior gospodarzy pokazał się bardzo dobrze, ale ostatecznie finiszował na czwartej pozycji. Po pierwszej serii z kompletem punktów, wraz z trzykrotnym mistrzem świata, liderowali Martin Vaculik, Fredrik Lindgren i Anders Thomsen, który wyprzedził Dominika Kuberę na ostatnim wirażu.
Na start drugiej serii otrzymaliśmy pojedynek klubowych kolegów – Zmarzlik i Kubera świetnie wyszli ze startu i wydawało się, że to oni rozstrzygną kwestię kompletu za ten bieg. Starszy z „Koziołków” wyszedł na prowadzenie, a na dystansie Kuberę złapał jeszcze Vaculik i ubiegłoroczny drużynowy mistrz Polski nie mógł zaliczyć tego wyścigu do udanych.
– Na razie mam duży problem, walczę z motocyklem żeby mnie nie zrzucił, nie jedzie mi się przyjemnie. Gubię punkty na trasie więc nie mogę być zadowolony – mówił na antenie Canal Plus żużlowiec żółto-niebieskich. Kolejne trzy gonitwy zaczęły lekko pokazywać grupę rządzącą tego dnia w Toruniu, a z kompletem pozostali już jedynie dawni koledzy z Gorzowa. Bardzo dobrze wypadał też Kacper Woryna, który stracił jedynie punkt.
Kolejną sensacją, a przy tym sporym ułatwieniem dla Zmarzlika okazało się wycofanie z współlidera zawodów. Duńczyk przed kolejną serią zdecydował by nie podejmować dalszej walki ze względu na problemy żołądkowe. W odpowiedzi na to wychowanek Stali Gorzów wygrał bieg 9 wyprzedzając Macieja Janowskiego, który tylko na starcie miał z nim jakiekolwiek szanse. Trzecie miejsce w tym starciu przywiózł Fredrik Lindgren i po trzech startach miał na koncie 6 punktów. Fantastyczny wyścig mogli zobaczyć kibice w Toruniu podczas starcia Roberta Lamberta z częstochowską trójką na „M” – Madsen, Michelsen, Miśkowiak, dla których był po prostu zbyt szybki i zaczynając z ostatniej pozycji świetnym manewrem po wewnętrznej wyszedł na prowadzenie, którego już nie oddał.
Przed końcówką regularnego ścigania jakiekolwiek spekulacje o zadyszce najsłynniejszego numeru 95 na świecie krytycy musieli wyrzucić do kosza. Komplet punktów i jazda poza zasięgiem jakiegokolwiek rywala były na to najlepszą odpowiedzią. W zawodach czternastych przebudził się także Kubera, który od pierwszego wirażu kontrolował swój bieg i wysłał sygnał, że może się jeszcze liczyć. Dobry występ pozwolił mu wskoczyć na 5 lokatę, jedno miejsce nad szwedzkim partnerem z zespołu - Lindgrenem. Lublinianie mogli więc optymistycznie patrzeć na swoje ostatnie starty pewni występu w dalszej fazie turnieju.
Pierwszy raz trzykrotnego mistrza świata pokonał dopiero w 17 biegu Mikkel Michelsen, a trzecie miejsce zajął w tym biegu Woryna. Żużlowiec z Częstochowy ostatecznie fazę zasadniczą zakończył drugi i wraz ze Zmarzlikiem awansował bezpośrednio do finału całej imprezy. Z zawodami pożegnał się za to Madsen, mający widoczne problemy z odnalezieniem optymalnej jazdy. Na osłodę triumfował podczas swojego ostatniego występu w, którym pewnie pokonał Kuberę i Janowskiego, a rolę statysty odegrał Holder, który nie liczył się przez całą długość rywalizacji. W ostatnim starciu z regularnej „dwudziestki” zwyciężył Vaculik notując przy tym trzecią „trójkę” tego dnia i dołączył do polskiego duetu w gronie faworytów przed półfinałami.
Wykluczony przez problemy gastryczne Thomsen zaskakująco z dwoma trójkami zakwalifikował się do najlepszej dziesiątki. Zgodnie z regulaminem pole, które miał zająć pozostawało puste. Kolejną zmienną w stosunku do turniejów Grand Prix był pewny awans dwóch najlepiej punktujących. Tylko zwycięzcy biegów półfinałowych mieli możliwość dołączenia do nich, dzięki czemu Zmarzlik i Woryna ze spokojem czekali na rozstrzygnięcia w parku maszyn. Udział w tej fazie zakończył Lindgren pokonany przez Vaculika, za to Kubera dokonał prawdziwego odrodzenia wygrywając swój bieg odpierając atak Michelsena na drugim okrążeniu i przywożąc dawnego klubowego kolegę za swoimi plecami.
W finale mieliśmy niemalże polskie starcie. Do najlepszej dwójki i Vaculika, mówiącego przecież świetnie po polsku, dołączył Kubera. Najlepsze – pierwsze pole dzięki zwycięstwu w rundzie generalnej przysługiwało nowemu liderowi mistrza Polski i zgodnie z oczekiwaniami skrzętnie je wykorzystał. Ostatecznie w wyścigu bez większej historii za jego plecami przyjechał Słowak, a podium zamknął Woryna. Sporo pretensji do sędziów miał drugi z reprezentantów „żółto-niebieskich”, sugerując że zawodnik Włókniarza uszkodził jego maszynę, jednak protest został szybko odrzucony. Przez całą długość turnieju nowy nabytek Motoru był poza jakąkolwiek konkurencją i po raz czwarty sięgnął po tytuł indywidualnego mistrza najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce.
KLASYFIKACJA KOŃCOWA
- Bartosz Zmarzlik 14 (3,3,3,3,2+3)
- Martin Vaculik 12 (3,2,3,1,3+3,2)
- Kacper Woryna 12 (2,3,3,3,1+1)
- Dominik Kubera 9 (2,1,1,3,2+3,d)
- Maciej Janowski 9 (2,1,2,3,1+0)
- Fredrik Lindgren 9 (3,2,1,1,2+2)
- Mikkel Michelsen 8(0,3,2,0,3+2)
- Jakub Miśkowiak 7(1,0,1,2,3+1)
- Robert Lambert 6 (0,2,3,0,1+1)
- Maciej Janowski 9 (2,1,2,3,1+0)
- Anders Thomsen 6 (3,3,-,-,-,)
- Janusz Kołodziej 6 (1,0,2,1,2)
- Patryk Dudek 6 (2,0,1,2,1)
- Leon Madsen 5 (1,1,0,0,3)
- Wiktor Lampart 5 (1,2,0,2,0)
- Chris Holder 5 (0,1,2,2,0)
- Krzysztof Lewandowski 1 (0,0,1,0,w)
- Kacper Pludra 0 (t,0,0,d)
BIEG PO BIEGU
- (61.16) Zmarzlik, Dudek, Madsen, Lewandowski
- (60.14) Vaculik, Janowski, Kołodziej, Michelsen
- (59.41) Lindgren, Woryna, Miśkowiak, Holder
- (59.4) Thomsen, Kubera, Lampart, Lambert
- (57.96) Zmarzlik, Vaculik, Kubera, Miśkowiak
- (58.29) Woryna, Lambert, Janowski, Dudek
- (58.65)Thomsen, Lindgren, Madsen, Kołodziej
- (59.66) Michelsen, Lampart, Holder, Pludra
- (58.53) Zmarzlik, Janowski, Lindgren, Lampart
- (58.09) Vaculik, Holder, Dudek, Lewandowski
- (58.5) Lambert, Michelsen, Miśkowiak, Madsen
- (59.12) Woryna, Kołodziej, Kubera, Pludra
- (58.57) Zmarzlik, Holder, Kołodziej, Lambert
- (59.10) Kubera, Dudek, Michelsen, Lindgren
- (58.5) Woryna, Lampart, Vaculik, Madsen
- (59.24) Janowski,Miskowiak,Lewadnowski, Pludra(d)
- (59.31) Michelsen, Zmarzlik, Woryna, Lewandowski
- (58.91) Miśkowiak, Kołodziej, Dudek, Lampart
- (58.68) Madsen, Kubera, Janowski, Holder
- (58.54) Vaculik, Lindgren, Lambert, Lewandowski (w)
1 półfinał: (59.12) Vaculik, Lindgren, Miśkowiak
2 półfinał: (59.25) Kubera, Michelsen, Lambert, Janowski
Finał: (59.10) Zmarzlik, Vaculik, Woryna, Kubera