Żużlowcy Platinum Motoru po raz ostatni zaprezentują się przed własną publicznością w sezonie zasadniczym. Rywalem „Koziołków” będzie Tauron Włókniarz Częstochowa. Mecz zostanie rozegrany w niedzielę na torze przy Al. Zygmuntowskich (godz. 19.15).
Na papierze starcie drużyn z drugiego i trzeciego miejsca powinno być hitem, obfitującym w wiele emocji. Niedzielny mecz niewątpliwie hitem będzie, jednak ciężko prognozować, by spotkanie należało do najbardziej zaciętych. Tor przy Zygmuntowskich stał się prawdziwą twierdzą. Od porażki na rozpoczęcie z Betard Spartą Wrocław, żaden z rywali nie był nawet blisko urwania punktów żółto-niebieskim.
Wydaje się, że największe szanse na to powinny mieć właśnie „Medaliki”. Przed sezonem 2023 w Częstochowie udało zgromadzić się iście gwiazdorską obsadę. Z drużyną pozostali Leon Madsen i Kacper Woryna, a na pozycji u-24 miał brylować Jakub Miśkowiak, który był bezapelacyjnie czołowym juniorem ligi ubiegłego roku. Rzeczywistość okazała się zgoła inna i 21-latek zderzył się ze ścianą, kompletnie nie przypominając siebie z czasów juniorskich występów.
Wzmocnieni Mikkelem Michelsenem i Maksymem Drabikiem, którzy opuścili Motor świeżo po pierwszym mistrzostwie Polski, częstochowianie mieli włączyć się do walki o najwyższe cele (w odwrotnym kierunku podążył Fredrik Lindgren – red). Oba te wzmocnienia należy zaliczyć do udanych, choć przepaść pomiędzy Spartą i Motorem, a resztą stawki wydaje się ogromna. Potwierdzeniem tego może okazać się najbliższe spotkanie. Już na własnym torze „Lwy” wysoko uległy żółto-niebieskim, aż 41:49. Tym razem z pewnością nie będzie lżej, szczególnie patrząc na to, jaką twierdzą jest lubelski owal.
Maciej Kuciapa ma w tym momencie sytuację kadrową, o której większość trenerów PGE Ekstraligi może pomarzyć. Pięciu wysokiej klasy seniorów, a przede wszystkim pokazujący coraz lepsze ściganie Dominik Kubera. W połączeniu ze świetnym Bartoszem Zmarzlikiem i jeżdżącym jak senior juniorem Mateuszem Cierniakiem, nietrudno będzie załatać nawet potencjalny słabszy dzień, któregoś z kolegów.
Tej równości brakuje rywalom. Każdemu z liderów zdarzały się już słabsze mecze, a Miśkowiak i juniorzy nie są w stanie przyjść z pomocą. Dobry start sezonu zanotował Franciszek Karczewski. Im jednak dalej w las, tym gorzej, bo zdarzało mu się nawet wypaść poza podstawowy skład. Lech Kędziora musi spróbować zaskoczyć sztab Motoru, a przede wszystkim liczyć na dwucyfrowe zdobycze każdej ze swoich gwiazd. Wydaje się jednak, że zaskoczenie mistrza Polski u siebie graniczy z cudem.
Awizowane składy
Motor: 9. Jarosław Hampel 10. Dominik Kubera 11. Jack Holder 12. Fredrik Lindgren 13. Bartosz Zmarzlik 14. Mateusz Cierniak 15. Kacper Grzelak.
Włókniarz: 1. Mikkel Michelsen 2. Jakub Miśkowiak 3. Kacper Woryna 4. Maksym Drabik 5. Leon Madsen 6. Franciszek Karczewski 7. Kacper Halkiewicz.
Transmisja: Canal+ Sport 5.