Starcie wicemistrza Polski z czempionem kraju dobrze się oglądało, ale w tym roku dominatorem jest pierwsza z tych drużyn. W niedzielę Motor Lublin pokonał u siebie Betard Spartę Wrocław 50:40, chociaż długo nie mógł odskoczyć rywalowi. Znakomitą pracę wykonał Mikkel Michelsen, który był bezbłędny i zdobył 18 punktów
Po sobotniej rundzie Speedway Grand Prix w niemieckim Teterow, gdzie Duńczyk wypadł blado, niektórzy kibice mieli wątpliwości, czy kapitan Motoru przywiezie z podróży na zachód dobrą formę. Miał na to raptem kilkanaście godzin, ale czas pokazał, że nie było się czym martwić – nikt z wrocławskiego klubu nie zdołał go wyprzedzić. Mikkel Michelsen zapytany po meczu ze Spartą o swój występ w Niemczech odpowiedział jedynie: „Ale co tam się wydarzyło? Musisz mi przypomnieć”.
Jeśli lider zespołu ma takie podejście i potrafi to jeszcze pokazać na torze, to reszta powinna pójść jego śladem. Trzeba jednak uczciwie powiedzieć, że mistrzowie Polski też przyjechali nad Bystrzycę z dobrym nastawieniem, bo z myślą o tak potrzebnym im zwycięstwie. Spotkanie rozpoczęło się od remisu, a bolesny upadek na drugim okrążeniu zaliczył jadący na końcu stawki Maksym Drabik. Ten akurat zawodnik długo zmagał się z samym sobą, zanim udało mu się zaliczyć naprawdę udany start.
W gonitwie młodzieżowej triumfowali Mateusz Cierniak i Wiktor Lampart, dzięki czemu żółto-biało-niebiescy prowadzili 8:4. Kolejne biegi można porównać do przeciągania liny, kiedy żadna ze stron nie może zebrać się w sobie i mocniej szarpnąć. Efekt był taki, że sześć następnych wyścigów kończyło się remisami. W tym czasie obie ekipy musiały też zapełniać lukę po wykluczonych rosyjskich żużlowcach. Dariusz Śledź, trener Sparty, przyznał potem, że zamiast zastępstwa zawodnika, które mimo wszystko spisywało się w niedzielę przyzwoicie (czterech seniorów zdobyło w ten sposób 7 punktów), wolałby mieć jednak pełnokrwistego jeźdźca.
Przełamanie w tym dosyć wyrównanym starciu przyszło w 9. biegu, kiedy to Tai Woffinden i Daniel Bewley wygrali w stosunku 4:2 z parą Dominik Kubera-Jarosław Hampel. Zrobiło się już tylko 28:26 dla Motoru. Na zakończenie trzeciej serii startów oglądaliśmy jeszcze jeden remis. Dopiero potem „Koziołki” wzięły rywala na rogi i zadały dwa bolesne ciosy.
Najpierw świetnie dysponowany Mikkel Michelsen do spółki z Jarosławem Hampelem przewieźli Taia Woffindena i Gleba Czugunowa, a następnie Maksym Drabik (nie zawiódł w decydującym momencie) i Mateusz Cierniak ograli Daniela Bewleya i Bartłomieja Kowalskiego. Po tych dwóch podwójnych zwycięstwach było już 41:31 dla gospodarzy. To oznaczało, że są oni o krok od siódmej w tym sezonie wygranej.
Na szczęście dla lubelskich kibiców, trzy ostatnie gonitwy nie przyniosły diametralnej odmiany sportowej rzeczywistości: w pierwszej kolejności padł kolejny tego dnia remis, a w wyścigach nominowanych obie drużyny podzieliły się zwycięstwami. W drugim z nich rozstrzygnął się ostatecznie (bo obaj spotkali się wcześniej w 13. biegu, gdzie lepszy był kapitan Motoru) nieformalny pojedynek o indywidualną dominację na lubelskim torze. Mikkel Michelsen ponownie był szybszy od Macieja Janowskiego w bezpośredniej konfrontacji. Obaj jednak rozegrali znakomite zawody: Duńczyk miał komplet 18 punktów w sześciu startach, a Polak 17 punktów z bonusem w siedmiu startach.
Motor Lublin poskromił mistrza kraju z Wrocławia, triumfując 50:40. Tym samym zamknął pierwszą część rundy zasadniczej z kompletem siedmiu zwycięstw i pozostał niepokonanym liderem PGE Ekstraligi.
===
Motor Lublin – Betard Sparta Wrocław 50:40
Motor: 9. Jarosław Hampel 10+1 (3,2,3,0,2*,1), 10. Fraser Bowes 0 (-,-,-,-,-), 11. Maksym Drabik 5+2 (w,0,1*,1*,3,0), 12. zastępstwo zawodnika, 13. Mikkel Michelsen 18 (3,3,3,3,3,3), 14. Wiktor Lampart 3 (3,0,0), 15. Mateusz Cierniak 4+2 (2*,0,2*), 16. Dominik Kubera 10+1 (3,1*,2,2,u,2).
Sparta: 1. Tai Woffinden 9 (1,2,2,3,1,0), 2. Daniel Bewley 8+1 (2,1*,2,1,1,1), 3. Gleb Czugunow 4+1 (2,0,1*,0,1,-), 4. zastępstwo zawodnika, 5. Maciej Janowski 17+1 (1*,3,3,3,2,3,2), 6. Bartłomiej Kowalski 2+1 (1,1*,0,0), 7. Michał Curzytek (0,0,0,-).
---
Bieg po biegu:
- Hampel, Czugunow, Woffinden, Drabik (w) 3:3
- Lampart, Cierniak, Kowalski, Curzytek 5:1 (8:4)
- Michelsen, Bewley, Janowski, Drabik 3:3 (11:7)
- Kubera, Woffinden, Kowalski, Lampart 3:3 (14:10)
- Janowski, Hampel, Drabik, Czugunow 3:3 (17:13)
- Michelsen, Woffinden, Bewley, Cierniak 3:3 (20:16)
- Janowski, Hampel, Kubera, Curzytek 3:3 (23:19)
- Michelsen, Bewley, Czugunow, Lampart 3:3 (26:22)
- Woffinden, Kubera, Bewley, Hampel 2:4 (28:26)
- Janowski, Kubera, Drabik, Kowalski 3:3 (31:29)
- Michelsen, Hampel, Woffinden, Czugunow 5:1 (36:30)
- Drabik, Cierniak, Bewley, Kowalski 5:1 (41:31)
- Michelsen, Janowski, Czugunow, Kubera (u) 3:3 (44:34)
- Janowski, Kubera, Bewley, Drabik 2:4 (46:38)
- Michelsen, Janowski, Hampel, Woffinden 4:2 (50:40)