W sobotę Stal Kraśnik podejmowała swoją imienniczkę z Poniatowej. A na ławkach trenerskich zasiedli trenerzy, którzy znają się doskonale: Daniel Szewc i Konrad Szmyrgała. Zresztą, ten pierwszy zastąpił drugiego w roli trenera kraśniczan. Na dodatek obaj panowie razem pracują. W tej sytuacji nie mogło być mowy, żeby ktoś kogoś zaskoczył i zawody zakończyły się remisem 1:1.
Obie bramki padły w pierwszej połowie. Najpierw, w 23 minucie świetnie z rzutu wolnego, w samo okienko, z około 18 metrów przymierzył Damian Ścibior. W odpowiedzi po prostopadłym podaniu Szymon Majewski mógł kończyć akcję strzałem, ale oddał jeszcze futbolówkę do Pawła Zięby, który dopełnił jedynie formalności i wpakował ją do „pustaka”. Jak się jednak okazało, bramka nie powinna zostać uznana, z powodu spalonego.
W pierwszej połowie na 1:2 mógł trafić Hubert Poleszak, ale jego strzał świetnie „wyjął” bramkarz ekipy z Kraśnika. Po drugiej stronie boiska gospodarzy na prowadzenie mógł wyprowadzić Dariusz Cygan. Wynik nie uległ jednak zmianie. Po przerwie to goście mieli dwie szanse po strzałach z „główki”, ale spotkanie zakończyło się podziałem punktów.
– Nie ma co ukrywać, że to był dla mnie wyjątkowy mecz, bo wróciłem do Kraśnika jako trener drużyny gości. Pracujemy też razem z Danielem i można powiedzieć, że znamy się jak łyse konie. Znam też wszystkich zawodników przeciwnika, więc jednak do tego spotkania było nam trochę łatwiej się przygotować. W końcu spędziłem w Kraśniku wiele lat – mówi Konrad Szmyrgała. A jak ocenia sobotnie zawody? – Na pewno były wyrównane. My mamy niedosyt z tego powodu, że pani sędzina ewidentnie podjęła złą decyzję i uznała gola ze spalonego. Szkoda, bo zależało nam na tym, żeby się przełamać. Od dawna nie zdobyliśmy kompletu punktów. Mamy jednak jeden i gramy dalej – dodaje opiekun zespołu z Poniatowej.
– Wynik nikogo nie krzywdzi. Dwa zespoły miały swoje sytuacje, raz gotowało się pod jedną bramką, a później pod drugą, dlatego wynik jest sprawiedliwy. My szanujemy ten punkt i patrzymy w przyszłość z optymizmem, bo cały czas nasza młodzież zbiera doświadczenie na poziomie czwartej ligi i naprawdę fajnie to wszystko wygląda – wyjaśnia Daniel Szewc, który w sobotnim spotkaniu nie zdecydował się na żadną zmianę.
Stal Kraśnik – Stal Poniatowa 1:1 (1:1)
Bramki: Zięba (32) – Ścibior (23).
Stal Kraśnik: A. Wójcicki – M. Majewski, Pietroń, Lucyk, Jargieła, Cygan, Szwedo, Sz. Majewski, Krystian Pietrzyk, Zięba, Król.
Stal Poniatowa: Szczucki – Wlizło, Kędra, Żurek, Kucharczyk, Juchna (60 Wrzyszcz), Poleszak (89 Parada), Skrzypek, Filipczuk (70 Baran), Ścibior, Gąsiorowski (80 Tkaczyk).