Sporo działo się w sobotę na stadionie w Kraśniku. Tamtejsza Stal po ośmiu minutach prowadziła z KS Cisowianka Drzewce 2:0. Od razu po przerwie gospodarze strzelili trzecią bramkę. I chociaż w końcówce rywale postraszyli jeszcze gospodarzy, to Kamil Witkowski wreszcie zanotował pierwsze zwycięstwo w nowym klubie. Z kolei Łukasz Giza po końcowym gwizdku złożył rezygnację.
Już w czwartej minucie gospodarze wyszli na prowadzenie. Niebiesko-żółci dostali jednak prezent od rywali, bo po fatalnym, zbyt krótkim podaniu do bramkarza, piłkę przejął Arkadiusz Bednarczyk. Były zawodnik Świdniczanki w sytuacji sam na sam nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce.
Drużyna Kamila Witkowskiego szybko poszła za ciosem. W ósmej minucie Leo Fenga sam zaatakował trzech rywali. Minął jednego, oddał groźny strzał, ale Stal utrzymała się przy piłce. Po zagraniu z prawego skrzydła Ernesta Skrzyńskiego bardzo pechowo futbolówkę wybił Mateusz Antoniak, który podał wprost pod nogi Szymona Majewskiego, a ten nie zastanawiał się długo, tylko huknął do siatki na 2:0. Po kwadransie kraśniczanie powinni prowadzić już trzema bramkami. Tuż pod bramką rywali piłkę dostał Skrzyński. Uderzył po ziemi, ale dosłownie centymetry obok słupka.
W kolejnych fragmentach gospodarze mieli dużą przewagę i powinni zdobyć kolejne gole. Raz zabrakło tylko dostawienia stopy na linii bramkowej. Później Fenga „wjechał” w pole karne między dwóch rywali i uderzył tuż nad poprzeczką. Była też „główka” Damiana Pietronia, po której bramkarz rywali miał sporo szczęścia.
Około 35 minuty Cisowianka dłużej utrzymała się przy piłce i wypracowała sobie całkiem niezłą sytuację. Jakub Cielebąk nie zdołał jednak z bliska pokonać bramkarza. W końcówce znowu w dobrej sytuacji znalazł się Skrzyński, który wygrał „przebitkę” w polu karnym, ale przegrał pojedynek z bramkarzem rywali.
W przerwie Łukasz Giza dokonał dwóch zmian jednak roszady nie przyniosły efektów. Kilkadziesiąt sekund po wznowieniu gry Stal wywalczyła rzut rożny. Po centrze z narożnika boiska w polu karnym była jedna główka, druga, a trzecią, z najbliższej odległości akcję sfinalizował… Jakub Gajewski, który miał już koncentrować się na pracy trenera przygotowania motorycznego, a niespodziewanie w sobotę pojawił się w podstawowym składzie.
Wydawało się, że jest po zawodach, ale inne plany miała Cisowianka. Na kwadrans przed ostatnim gwizdkiem bardzo precyzyjnie z dystansu przymierzył Antoniak. A w 82 minucie piękną bramkę zdobył Konrad Szczotka. Po zagraniu górą Cielebąka kapitan przyjezdnych wyszedł w powietrze i zewnętrzną częścią stopy zaliczył kontaktowe trafienie. Beniaminek ruszył jeszcze do przodu w poszukiwaniu wyrównania, ale zamiast 3:3 zrobiło się 4:2. Spotkanie zakończył Bartłomiej Konieczny.
Stal Kraśnik – KS Cisowianka Drzewce 4:2 (2:0)
Bramki: Bednarczyk (4), Majewski (8), Gajewski (46), Koneczny (90+1) – Antoniak (76), Szczotka (82).
Stal: Wójcicki – Gajewski, Pietroń, Leziak, Lucyk, Szwedo (66 Janiszek), Bednarczyk, Guilherme Batata, Majewski (84 Jargieła), Skrzyński (69 Koneczny), Fenga (61 Jędrasik).
Cisowianka: Gosik – Baran, Antoniak Pacocha (46 Łakomy), Zdunek, Wankiewicz (75 Giziński), Dudkowski (66 Konc), Szczotka (88 Pięta), Cielebąk, Ruciński (66 Lalak), Pytka-Wasil (46 Kobus).