Start Lublin w sobotę o godz. 15.30 podejmie mistrza Polski – Trefla Sopot. W spotkaniu zadebiutuje nowy zawodnik czerwono-czarnych Tevin Brown.
Ten transfer jest wynikiem kontuzji Emmanuela Lecomte. Reprezentant Belgii podczas meczu swojej kadry z Łotwą złapał się za mięsień dwugłowy i od razu zszedł na ławkę.
Zarówno badania przeprowadzone bezpośrednio po meczu, jak i te w Lublinie wykazały, że rozgrywający będzie wyłączony z gry na co najmniej miesiąc. Wojciech Kamiński dostał więc od władz klubu zielone światło na przeprowadzenie jeszcze jednego transferu. Taka zgoda nie powinna dziwić, bo Start jest wciąż w grze o udział w turnieju finałowym Pucharu Polski.
Kamiński postawił na Tevina Browna. To 26-letni zawodnik, który jest absolwentem Murray State Racers. Z tą uczelnią grał w NCAA. Do NBA nigdy nie trafił, chociaż dostał angaż w Indiana Pacers. Ostatecznie wylądował w G-League. Później grał w Nowej Zelandii, Francji, Kanadze czy na Węgrzech. W obecnym sezonie grał właśnie u Madziarów w barwach Zalakeramia ZTE KK i średnio zdobywał 15,7 pkt na mecz. Brown dobrze rzuca za 3 pkt – w 10 spotkaniach trafił aż 29 takich rzutów, co daje średnią skuteczność na poziomie 35 procent. Amerykanin podpisał miesięczny kontrakt, ale w umowie zawarta jest opcja przedłużenia.
Debiut Browna nastąpi w sobotnim meczu z Treflem Sopot. To aktualny mistrz Polski, który w tym sezonie również pewnie kroczy po co najmniej kolejny medal. Na razie jest drugi w tabeli Orlen Basket Ligi – podopieczni Żana Tabaka do tej pory przegrali tylko jedno spotkanie. Miało to miejsce na początku listopada, kiedy lepszy okazał się Anwil Włocławek. Trefla jednak brutalnie zweryfikowały rozgrywki EuroCup, gdzie Trefl jeszcze nie odniósł żadnego zwycięstwa. Ostatnią porażkę sopocianie ponieśli we wtorek, kiedy rozbił ich niemiecki Ratiopharm Ulm
Start jednak również nie musi się wstydzić swoich ostatnich występów. Z ostatnich 4 meczów czerwono-czarni wygrali aż trzy. Ostania wiktoria miała miejsce w niedzielę, kiedy w hali Globus poległ MKS Dąbrowa Górnicza.
– Nie popadałbym w huraoptymizm. Cały czas musimy pracować nad naszą dyspozycją. Jesteśmy nowym zespołem, więc naturalną rzeczą jest to, że musieliśmy się poznać. Wiemy gdzie dążymy i dzięki pracy oraz dyscyplinie możemy zrealizować nasze cele – powiedział opiekun Startu.
Sobotni mecz rozpocznie się o godz. 15.30. Bezpośrednią transmisję z hali Globus przeprowadzi platforma internetowa Emocje.tv.