Nie tego oczekujemy – stwierdzają mieszkańcy dzielnicy Głusk niezadowoleni z proponowanego przez Ratusz planu zagospodarowania tej części miasta. Oczekują, że Ratusz zamówi nowe ekspertyzy przyrodnicze i obejmie ochroną nadrzeczny krajobraz.
Projekt nowego planu zagospodarowania ma określić przeznaczenie i możliwy sposób wykorzystania poszczególnych nieruchomości. Obejmuje on tereny położone na południe od ul. Odległej między ul. Abramowicką a Głuską oraz część dzielnicy leżącą na wschód od ul. Głuskiej.
Duża część obszaru ma być objęta ochroną jako teren zieleni nadrzecznej. Mowa o dolinie Czerniejówki, wzdłuż której wskazano też obszary „wód stojących”, co teoretycznie ma zagwarantować możliwość odtworzenia istniejących tu niegdyś stawów rybnych. W strefie „zieleni nadrzecznej” zakazane ma być stawianie budynków i tablic reklamowych.
Obok przewidziano miejsce na nowy park ze spacerowymi alejkami. Miałby się znaleźć na południe od strefy zabudowy ciągnącej się po południowej stronie ul. Miętowej. Na skraju parku mógłby powstać obiekt usługowy. Wyznaczono na niego miejsce u zbiegu ul. Dominowskiej z nową drogą, której przebieg narysowano w projekcie.
W sumie na tereny zieleni i wód urbaniści z Ratusza zamierzają przeznaczyć 42 ze 158 ha terenów, które ma objąć plan zagospodarowania.
Część mieszkańców dzielnicy uważa, że projekt planu należy poprawić.
Wysłali nawet do Ratusza list, w którym proszą o zamówienie nowej analizy przyrodniczej łąk i nieużytków w ich dzielnicy. Chodzi o teren od kościoła w kierunku ul. Strojnowskiego. Przy tworzeniu projektu planu urzędnicy mieli się opierać na badaniach sprzed 16 lat.
– Na wymienionym obszarze obserwujemy dużą bioróżnorodność gatunków, w tym chronionych i zagrożonych wyginięciem – piszą mieszkańcy do urzędników. W liście wymieniają 72 gatunki ptaków, w tym gąsiorki, jarzębatki, dzięcioły białoszyje, błotniaki stawowe i derkacze. Wspominają też o nietoperzach, zaskrońcach, ropuchach szarych, kumakach nizinnych, żabach wodnych i trawnych, jeżach, zającach, sarnach, łosiach, bobrach i lisach.
Mieszkańcy krytykują projekt planu zagospodarowania również za to, że przewiduje odtworzenie stawów koło rzeki.
– Proponowane przez Urząd Miasta utworzenie parku i zbiorników wodnych doprowadzi do zniszczenia unikalnego w skali miasta przyrodniczego charakteru dzielnicy Głusk – czytamy w liście do Ratusza. – Obecność zbiorników retencyjnych zwiększy populację komarów na tym terenie, co spowoduje konieczność odkomarzania chemicznego.
Autorzy listu do Ratusza proponują utworzenie w ich dzielnicy „obszaru chronionego krajobrazu”. Ich zdaniem zapewniłoby to przestrzeń atrakcyjną dla wszystkich mieszkańców Lublina.
– Przyczyniłoby się do ochrony tego terenu przed często wybuchającymi pożarami, które zagrażają mieniu i życiu mieszkańców oraz florze i faunie – piszą w swym liście mieszkańcy. Sugerują również, by nowy park utworzyć obok skateparku urządzanego na miejskiej działce.
Ratusz nie deklaruje jeszcze, jak podejdzie do tych próśb. – Pismo mieszkańców jest przyjęte jako uwaga do projektu planu – stwierdza Joanna Stryczewska z biura prasowego Ratusza. – Dalsze analizy uwzględnią wszystkie złożone uwagi, w tym pismo złożone przez mieszkańców, ale także uwarunkowania i zgromadzoną dotychczas dokumentację. Projekt planu będzie przedmiotem dalszych prac, dzisiaj jest jednak zbyt wcześnie na określenie ich kierunku.
Uwagi zgłaszane przez mieszkańców powinny być rozpatrzone nie później niż na początku lipca.