MKS FunFloor dzisiaj o godz. 18 zmierzy się u siebie z Galiczanką Lwów. Ukraiński zespół to wielka nowość w rozgrywkach na najwyższym poziomie w Polsce.
Galiczanka to drużyna, która spowodowała w lecie największe zamieszanie w Superlidze. Władze krajowego szczypiorniaka postanowiły pomóc najlepszej ukraińskiej drużynie i dołączyły ją do rozgrywek Superligi. Wraz z nią do grona uczestników zmagań o mistrzostwo Polski dokooptowano jeszcze KPR Ruch Chorzów i w ten sposób w stawce znalazło się 10 drużyn.
– Jesteśmy zaprzyjaźnieni z Galiczanką. Zaprosiliśmy ją nawet na turniej do Lublina, ale z różnych przyczyn lwowianki nie mogły do nas dotrzeć. Myślę, że Galiczanka zakończy sezon w czołowej szóstce. Zaproszenie klubu z Lwowa to dobry ruch dla całej społeczności piłki ręcznej w Polsce. Poza tym w sytuacji jaka panuje za naszą wschodnią granicą, tym klubom po prostu trzeba pomagać – mówił przed sezonem Bogusław Trojan, prezes MKS FunFloor.
Z powodu wojny w Ukrainie Galiczance ciężko jest normalnie funkcjonować. Zespół wprawdzie stara się odbywać we Lwowie treningi, to jednak o spokoju można zapomnieć. Lwowianki mnóstwo czasu spędzają w podróży, bo przecież nie dość, że muszą swoje odstać na granicy, to jeszcze są zmuszone jeździć po całej Polsce na ligowe mecze. Mimo tych problemów Ukrainki na inaugurację Superligi pokonały 32:29 Młyny Stoisław Koszalin i dały się poznać jako naprawdę ciekawa drużyna. Przy okazji trzeba pamiętać, że lwowianki nie mogą zdobyć medali mistrzostw Polski czy zakwalifikować się na bazie wyników w Superlidze do europejskich pucharów. Taki przywilej przysługuje tylko polskim drużynom.
– Oglądałam pierwszy mecz i muszę stwierdzić, że to ciekawa drużyna. Jest to zespół niekonwencjonalny, który prezentuje niespotykany w naszej Superlidze styl gry. Poszczególne zawodniczki, chociaż są bardzo młode, to prezentują wysoki poziom sportowy. To na pewno nie jest typowy beniaminek, ale naprawdę silny przeciwnik – przekonuje Monika Marzec, trenerka MKS FunFloor. – Lwowianki grają bardzo szybko. Podobała mi się ich liderka, Diana Dmytryshyn, która jest bardzo dobrą zawodniczką – dodaje Weronika Gawlik, kapitan wicemistrza Polski.
Warto wspomnieć, że dzisiejszy mecz początkowo miał odbyć się w Markach, gdzie w roli gospodarza będzie występować Galiczanka. Ukraiński zespół zwrócił się jednak z prośbą o zmianę gospodarza, na co klub z Lublina przystał. Rywalizacja w hali Globus rozpocznie się o godz. 18.
Dwójka w kadrze
Tylko dwie zawodniczki MKS FunFloor Lublin znalazły uznanie w oczach Arne Senstada w kontekście powołań na wrześniowe zgrupowanie reprezentacji Polski. Nominację otrzymały Kinga Achruk i Magda Więckowska. Na liście rezerwowych znalazły się Joanna Andruszak, Romana Roszak i Paulina Wdowiak.