Za koszyczek ze święconką zapłacimy o 12 proc. więcej niż przed rokiem. A za to, co pojawi się w święta na stole, już o 20 proc. więcej. Wszystko przez galopującą inflację – ceny w sklepach potrafią zmieniać się praktycznie z tygodnia na tydzień.
GUS właśnie podał, że w marcu inflacja wyniosła 11 procent i osiągnęła wynik najwyższy w XXI wieku. Na początku kwietnia statystycy mówili o wskaźniku 10,9 proc., ale teraz policzyli wzrost cen dokładniej. Inflacja sprawia, że Wielkanoc będzie droga.
Główne koszty organizacji wielkanocnych uroczystości pochłoną zakupy spożywcze. Na zakupy planujemy przeznaczyć średnio 535 zł – to o 57 zł więcej niż w zeszłym roku. Więcej, powyżej 600 zł, wydać zamierzają osoby od 55. roku życia, a aż prawie 660 zł – osoby, które ukończyły już 65 lat.
Największą wagę wciąż przykładamy do niedzielnego śniadania. Co będzie serwowane? – Tradycyjnie potrawą, bez której nie wyobrażamy sobie wielkanocnego stołu, są jajka. Twierdzi tak 91 proc. badanych. Na drugim miejscu znalazła się biała kiełbasa, na którą czeka 55,6 proc. ankietowanych – podkreśla Karolina Łuczak, rzeczniczka Provident Polska, który zbadał świąteczne zwyczaje Polaków. – Podium zamyka żurek, który po raz kolejny wygrywa z drugą z tradycyjnych zup, czyli białym barszczem.
Ceny większości podstawowych produktów spożywczych potrzebnych do przygotowania tradycyjnego stołu wielkanocnego są zdecydowanie wyższe niż przed rokiem. Za jaja zapłacimy o około 14 proc. więcej. 30 proc. więcej niż przed rokiem wydamy na mięso drobiowe, a o 7 proc. za wieprzowe.
Największa podwyżka dotyczy masła – aż 35 proc. – oraz tłuszczów roślinnych, które są o ponad połowę wyższe niż przed rokiem. Za twaróg zapłacimy ok. 10 proc. więcej, a za mąkę (za sprawą rekordowo wysokich cen zbóż, a także wojny na Ukrainie oraz rosnących kosztów nawozów, energii i pracy) – ok. 25 proc. Co za tym idzie droższe jest też pieczywo (o 25-30 proc.).
– Oczekujemy również około 30-procentowego wzrostu cen cukru, w związku z tym zarówno za słodkie, jak i wytrawne wypieki trzeba będzie słono zapłacić – mówi dr Magdalena Kowalewska, starszy analityk z BNP Paribas. I dodaje, że przeciętna święconka będzie o 12 proc. droższa w porównaniu z ubiegłorocznymi świętami.
Ogólnie, jak wynika z analiz rynkowych, tegoroczny koszyk produktów świątecznych ma być o 20 proc. droższy niż przed rokiem – oceniają eksperci.