Wieczysta Kraków w sobotę wieczorem zapewniła sobie awans do II ligi. Drużyna Sławomira Peszki pokonała Świdniczankę 1:0. Korki od szampanów w „Grodzie Kraka” wystrzeliły jednak dopiero kilka godzin później, bo swój mecz przegrała druga w tabeli Siarka Tarnobrzeg, która uległa Wisłoce Dębica 1:2.
Goście od początku byli skoncentrowani na defensywie i momentami Wieczysta, jak w hokeju zamykała ich w polu karnym. Długo bramki jednak nie padały. W szóstej minucie Paweł Łysiak przymierzył w słupek.
W 21 minucie po akcji lewym skrzydłem doskonałą okazję w polu karnym znowu miał Łysiak. O takich szansach mówi się, że zawodnik może zapytać bramkarza, w który róg chce dostać piłkę. Piłkarz miejscowych strzelił jednak prosto w Pawła Sochę. Golkiper szybko się pozbierał z murawy i wybił jeszcze piłkę zanim dopadli do niej rywale. Po chwili Maciej Jankowski mimo że miał obok siebie trzech obrońców, to oddał strzał głową. Znowu na posterunku był jednak Socha, który odbił piłkę na kolejny rzut rożny,.
W 33 minucie Dawid Kiedrowicz miał piłkę w polu karnym i przekładał raz na lewą, raz na prawą nogę, w końcu uciekł swojemu obrońcy i uderzył, a zasłonięty Socha tym razem nie sięgnął futbolówki. Efekt? Ekipa z Krakowa w końcu otworzyła wynik. Co ciekawe, akurat w momencie, kiedy na gola się nie zanosiło, bo „Świdnia” potrafiła oddalić grę od swojej bramki.
Od razu po wznowieniu gry pojawiła się okazja na wyrównanie. Gospodarze zaliczyli stratę przy wyprowadzaniu piłki spod swojej bramki. Przechwycił ją Patryk Czułowski, szybko oddał do Michała Palucha, a ten w dobrej sytuacji uderzył po ziemi, z linii pola karnego. Patryk Letkiewicz nie miał jednak wielkich problemów z obroną tego strzału.
W 63 minucie Tomasz Swędrowski świetnie zachował się przed polem karnym, bo łatwo oszukał dwóch rywali. Problem w tym, że zabrakło wykończenia, bo uderzył źle: lekko i niecelnie. Na odpowiedź przyjezdnych nie trzeba było czekać zbyt długo. Świetną długą piłkę posłał Miłosz Kutyła. Hubert Kotowicz wygrał pojedynek biegowy i w bardzo dobrej sytuacji, z ostrego kąta strzelił prosto w bramkarza.
Kilka chwil później po bardzo dobrej centrze z lewego skrzydła Czułowskiego niewiele zabrakło, żeby Mateusz Pielach trafił w piłkę, kapitan gości wyskoczył minimalnie za wcześnie i nie sięgnął futbolówki. Od 79 minuty Wieczysta musiała radzić sobie w dziesiątkę, bo drugie „żółtko” obejrzał Konrad Kasolik. Z kolei od 95 minuty nawet w… dziewiątkę. Tym razem z murawy wyleciał Dawid Pakulski. Podopieczni Łukasza Gieresza nie zdołali jednak wykorzystać liczebnej przewagi i przegrali w Krakowie 0:1.
Wieczysta Kraków – Świdniczanka Świdnik 1:0 (1:0)
Bramka: Kiedrowicz (33).
Wieczysta: Letkiewicz – Faworow, Kasolik, Pazdan, Pietrzak, Torres (71 Danielak), Swędrowski, Góralski (57 Pakulski), Łysiak (80 Skrobański), Kiedrowicz, Jankowski (71 Fidziukiewicz).
Świdniczanka: Socha – Bartoszek, Szymala, Pielach, Koźlik, Futa (86 Koper), Kotowicz (71 Morenkov), Kutyła (71 Sikora), Czułowski, Zuber, Paluch.
Żółte kartki: Kasolik, Łysiak, Jankowski, Pakulski – Futa.
Czerwone kartki: Kasolik (Wieczysta, 79 min, za drugą żółtą), Pakulski (Wieczysta, 90+5 min, za drugą żółtą).