(fot. Bravo Airways/Facebook)
Port Lotniczy Lublin może zyskać nowe połączenia z trzema miastami na Ukrainie. Loty zamierzają uruchomić tamtejsze linie Bravo Airways
O planach uruchomienia rejsów w kierunku wschodnim z lubelskiego lotniska mówiono praktycznie od momentu jego powstania. W sierpniu ubiegłego roku loty do portu Żulany w Kijowie zainaugurował Wizz Air. W ostatnich miesiącach zaczęły pojawiać się informacje o tym, że połączenia na Ukrainę może zacząć wykonywać przewoźnik zza wschodniej granicy, a w grę mogą wchodzić nawet trzy kierunki.
Wiele wskazuje na to, że chodzi o linie Bravo Airways. W ubiegłym tygodniu na ich stronie internetowej wśród oferowanych kierunków pojawił się Lublin. Na razie nie wiadomo, czy byłyby to loty z Żulan, czy z drugiego z obsługujących stolicę Ukrainy lotnisk w Boryspolu. Jest za to informacja o cenach, które miałyby zaczynać się od 1,3 tys. hrywien, czyli ok. 180 zł. W przypadku wspomnianych rejsów Wizz Air, najtańsze bilety kosztują 99 zł (jest ich po kilka na każdy lot), przeważnie ceny w jedną stronę wahają się w granicach 250–300 zł.
Z kolei agencja Ukranews poinformowała o planach uruchomienia przez Bravo Airways połączeń do Chersonia, stolicy położonego nad Morzem Czarnym obwodu chersońskiego. Jak powiedział zastępca dyrektora generalnego linii Siergiej Poliszczuk, rejsy miałyby być wykonywane od 15 czerwca trzy razy w tygodniu: w środy, piątki i soboty. Informację o inauguracji trasy do Lublina można znaleźć także na stronie internetowej portu w Chersoniu.
Loty do Portu Lotniczego Lublin pojawiły się także na stronie lotniska w Charkowie na wschodnie Ukrainy. Trasa ma być obsługiwana od 18 czerwca w poniedziałki i czwartki.
Od linii Bravo Airways nie otrzymaliśmy odpowiedzi na przesłane mailem pytania w tej sprawie. Komentarza nie udziela także lubelskie lotnisko. – Dopóki przewoźnik nie ogłosi decyzji, nie wypowiadamy się na temat nowych połączeń – informuje Piotr Jankowski, rzecznik prasowy PLL.
Nie ulega wątpliwości, że ewentualne nowe loty do Lublina byłyby adresowane głównie do przyjeżdżających do pracy w Polsce obywateli Ukrainy. Czy miałyby szansę zyskać popularność?
– Dla lotniska nie jest ważna narodowość pasażerów, a to, czy na daną trasę będzie zapotrzebowanie. Kierunek zachodni jest już bardzo mocno wypełniony, latają wszyscy i wszędzie. Jeśli chodzi o wschód, to obłożenie jest o wiele mniejsze, kierunków do zagospodarowania jest dużo, a rynek wydaje się być atrakcyjny. Jeżeli te połączenia nie będą drastycznie droższe od kolejowych czy drogowych, mogą cieszyć się dużym zainteresowaniem – komentuje dr hab. Sławomir Juściński z Katedry Energetyki i Środków Transportu Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie.