Centralny Port Komunikacyjny, która ma powstać koło Warszawy, będzie oddany do użytku zimą 2027 r. – zapowiedział w Mikołaj Wild, pełnomocnik rządu ds. budowy CPK.
Zadeklarował też, że już w przyszłym roku ruszą badania środowiskowe na terenie przyszłego głównego polskiego lotniska, a także wykupy gruntów pod tę inwestycję. W 2019 r. ma być też rozstrzygnięty konkurs architektoniczny na projekt CPK.
Przygotowania już teraz idą pełną parą. W zeszłym tygodniu Sejm przyjął projekt specjalnej ustawy, mającej ułatwić budowę CPK. We wtorek projektem zajął się Senat.
Nowe lotnisko, które powstanie w gminie Baranów koło Grodziska Mazowieckiego, ma obsługiwać przede wszystkim ruch przesiadkowy. Czyli być czymś w rodzaju tzw. hubu lotniczego. Chodzi o to, by Polacy, chcąc lecieć gdzieś dalej, na inny kontynent, nie musieli najpierw lecieć do któregoś z dużych lotnisk w zachodniej Europie i tam się przesiadać na dalszy lot. To samo dotyczy lotów do różnych miast w Europie – z CPK ma ich być więcej niż z jakiegokolwiek innego polskiego lotniska.
Warszawskie lotnisko Okęcie nie pełni tej funkcji i nie będzie jej pełnić (jego oferta przesiadkowa jest nieporównanie mniejsza niż w dużych lotniskach zachodnioeuropejskich), bo jest na to za małe i nie można go w większym stopniu rozbudować. Planuje się więc, że po wybudowaniu CPK Okęcie zostanie zamknięte. Zaś lotniskiem uzupełniającym dla Centralnego Portu Komunikacyjnego, obsługującym połączenia niskokosztowe i czartery, zostanie najprawdopodobniej port lotniczy w Radomiu, z którego obecnie nic nie lata.
Budowa CPK wydaje się być potrzebą chwili, bo liczba pasażerów na polskich lotniskach bardzo szybko rośnie. Tylko na lotniskach regionalnych ma zwiększyć się w tym roku o 15-16 proc.