Na 4 miliony złotych zostały wycenione budynki Urzędu Miasta i Urzędu Stanu Cywilnego. Temat ich sprzedaży nie stanął jednak na czwartkowej sesji Rady Miasta. Radni uznali, że na decyzję potrzebują więcej czasu
Mój pośpiech wynika z kilku rzeczy – tłumaczy Waldemar Jakson, burmistrz Świdnika. – Sprawa jest radnym znana, bo była już z nimi konsultowana. Poza tym nieruchomość została wyceniona znaczną kwotę, w związku z czym procedura przetargowa będzie trwała długo. Planuję też skorelować te transakcję z przeprowadzką do nowego urzędu.
Urzędnicy mają się przenieść do nieruchomości usytuowanej po sąsiedzku. To budynek po gimnazjum, który obecnie przechodzi remont.
– Jeśli się przeprowadzimy, a dotychczasowy budynek będzie stał pusty, to będziemy musieli płacić podwójnie. Pusty budynek trzeba będzie też ogrzewać – argumentuje burmistrz miasta.
– Nie jest tak, że radni nie zgodzili się na sprzedaż nieruchomości. Rada nie zgodziła się tylko na wprowadzenie tego punktu do czwartkowego porządku obrad – tłumaczy Janusz Królik, przewodniczący Rady Miasta Świdnik.
Przeciwko było 15 radnych, jeden wstrzymał się od głosu. – Temat planowanej sprzedaży już od dłuższego czasu jest znany i rozpatrywany – dodaje przewodniczący Rady Miasta. – Uznaliśmy jednak, że mamy za mało czasu, aby zapoznać się z dokumentami.
Radni boją się też, że w tym miejscu może powstać nowy market. – Market tutaj nie stanie. Uniemożliwiają to zapisy w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego – zapewnia Jakson.
Wśród rozpatrywanych wcześniej pomysłów na zagospodarowanie nieruchomości było przekazanie jej prokuraturze. – Takie rozmowy z prokuraturą były prowadzone – potwierdza burmistrza Świdnika.
– Większość radnych była przeciwna aby tę nieruchomość oddać za darmo. Nie jesteśmy aż tak bogaci – dodaje przewodniczący Rady Miasta Świdnik.
Temat sprzedaży miejskiej nieruchomości prawdopodobnie stanie na sesji pod koniec kwietnia. Niewykluczone też, że wcześniej zostanie zwołana sesja nadzwyczajna.