Zarząd PZL-Świdnik planuje zakończenie produkcji Sokołów - alarmują związkowcy.
- Według słów dyrektora zarządzającego planuje się za 2-3 lata zaprzestanie produkcji Sokoła - czytamy w związkowym komunikacie. - Tym samym okazało się, że uzyskiwane podczas procesu prywatyzacji zapewnienia, że Sokół będzie modernizowany i oferowany jako uzupełnienie oferty marketingowej koncernu, nie zostaną dotrzymane.
Związkowcy nie kryją rozgoryczenia. - Jesteśmy jedynym zakładem w tym kraju, który jest w stanie zaprojektować, przetestować, scertyfikować i wprowadzić do produkcji, a następnie sprzedać i serwisować śmigłowiec. Mamy również nowoczesny ośrodek, w którym szkolimy pilotów i mechaników naszych klientów - wylicza Piotr Sadowski, przewodniczący Międzyzakładowej Organizacji Związkowej Związku Zawodowego Inżynierów i Techników w PZL-Świdnik S.A. - Zakład straci swoją rangę. Z producenta staniemy się jedynie montownią.
Chociaż świdnickie Sokoły wciąż znajdują nabywców, to zainteresowanie tym modelem śmigłowca jest coraz mniejsze.
- Nic dziwnego, skoro likwiduje się kolejne programy rozwojowe - mówi Sadowski. - Nie można sprzedawać konstrukcji, która nie jest regularnie modernizowana.
- Black Hawk jest starszy od naszego śmigłowca, a cały czas próbuje się go sprzedawać. Pracowałem przy projektowaniu Sokoła od 1985 r. wiem, że to świetna konstrukcja - zapewnia Sadowski. - Poza tym jest to śmigłowiec tani w zakupie i eksploatacji oraz niezawodny w każdych warunkach. Nie wymaga też skomplikowanej obsługi serwisowej.
Ewentualne zakończenie produkcji Sokołów nie będzie oznaczało, że pracowni PZL nie będą mieli zajęcia. Zakład wciąż będzie serwisował sprzedane maszyny oraz produkował komponenty do innych modeli.
Zapytaliśmy zarząd firmy o przyszłość zakładu. Odpowiedzi nie otrzymaliśmy.