Puławski szpital, który w trakcie epidemii musiał przestawić się na leczenie zakażonych pacjentów, powoli wraca na normalne tory. Liczba pacjentów jest już znacznie wyższa, niż w pierwszej połowie roku. Specjalnych śluz nikt jednak nie rozbiera. Personel przygotowuje się do nadejścia tzw. czwartej fali.
Przestawienie puławskiego szpitala specjalistycznego na jednostkę, której priorytetem było leczenie osób zainfekowanych koronawirusem, odbiło się na zdolności do udzielania pomocy medycznej pozostałym pacjentom. Wyraźnie widać to w danych nowego raportu o sytuacji SP ZOZ, który przygotowano dla powiatowego samorządu.
Żeby zobrazować skalę zmian, wystarczy przedstawić jedną zmienną - ilość przyjętych pacjentów w okresie styczeń-czerwiec. W tym roku było ich ponad 4,5 tysiąca, a w tym samym okresie roku 2019 (ostatnim przed pandemią) - ponad 10 tysięcy. Spadek wyniósł 55 procent. Ilość operacji obniżyła się w tym okresie o 42 procent, z ponad 2,8 tysiąca do 1,6 tysiąca. To bezpośredni skutek przemianowania szpitala specjalistycznego na jednoimienny - zakaźny.
Obecnie, dwa miesiące od czasu, o którym mówi raport, szpital zaczyna wracać na właściwe tory.
- Pacjentów mamy już zacznie więcej, niż w pierwszej połowie roku. Na internie korzystamy nawet z dostawek. Zapotrzebowanie jest tak wysokie, że uruchomiliśmy dodatkowy dyżur lekarski. Nadal nie możemy jednak zaoferować tylu łóżek, ile przed pandemią, bo musimy utrzymywać gotowość do wzrostu ilości pacjentów covidowych. Dlatego nie rozbieramy jeszcze zbudowanych w tym celu śluz, ścianek itp. - mówi Piotr Rybak, dyrektor puławskiego SP ZOZ.
Raport, który przygotowano dla radnych powiatowych, mówi również o finansach. Łączne zobowiązania SP ZOZ-u, licząc od końca ubiegłego roku do połowy obecnego spadły z ponad 95 do 89,5 mln zł. Dyrektor Rybak precyzuje, że nie jest to wartość tożsama z zadłużeniem, bo zawiera pieniądze "zajęte" np. na wynagrodzenia dla pracowników. Kluczowy jest jednak trend, który można ocenić, jako spadkowy.
W ostatnim półroczu szpital wypracował ponad 86 mln zł przychodów oraz wygenerował koszty w wysokości blisko 90 mln zł. Te pierwsze mają przekroczyć 146 mln zł, a koszty zmieścić się w 143,4 mln zł. Rok 2021 ma zakończyć się więc na kilkumilionowym plusie. Na takie wyniki pracuje 821 osób, w tym 99 lekarzy. Utrzymanie personelu w tym roku pochłonie 64,5 mln zł.