Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Zakłady Tytoniowe w Lublinie idą pod młotek. Sąd ogłosił wczoraj upadłość likwidacyjną spółki. To finał prywatyzacji, która miała zapewnić milionowe inwestycje i tysiąc nowych miejsc pracy.
Decyzja w sprawie likwidacji Zakładów Tytoniowych w Lublinie zapadnie najwcześniej we wrześniu. To oznacza spore kłopoty dla pracowników firmy. Poza tym jesienią spółka może już nie mieć pieniędzy na przeprowadzenie postępowania upadłościowego.
Produkcja trwa, są klienci, a firma może spłacać wierzycieli – tak sytuację Zakładów Tytoniowych w Lublinie przedstawił w sądzie Iman E., właściciel firmy. Sąd uwierzył na słowo i dał mu czas na wyjście na prostą. Skutek to kolejne długi. Proces dotyczący upadłości ZTL toczył się za zamkniętymi drzwiami. Dotarliśmy jednak do zeznań, jakie składał Iman E.
Zakładom Tytoniowym w Lublinie nie wolno już produkować papierosów ani innych wyrobów z tytoniu. Takim zakazem za długi wobec celników ukarał spółkę resort rolnictwa. – To koniec. Znikniemy z rynku – kwitują pracownicy.
Fermentownia Tytoniu Krasnystaw może podzielić los upadających Zakładów Tytoniowych w Lublinie – alarmują pracownicy. Kontrolę nad firmą przejęli bowiem ludzie podejrzewani o malwersacje finansowe. W fermentowni zapewniają jednak, że spółka jest w doskonałej kondycji.
Obecny właściciel Zakładów Tytoniowych w Lublinie może odpowiadać za pranie brudnych pieniędzy. Miał za nie kupić fabrykę, która dziś stoi na skraju upadku