Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

24 czerwca 2023 r.
12:18

Teatr Osterwy zaprosił na noc. Data była nieprzypadkowa

Pisano, że „od wnijścia teatr porażał swoją pięknością”. Przecież na westybulu – czyli holu – były malowane plafony. Sufit wymalowany był we wzory, takie zachowały się na jednej z lóż – opowiada Anna Nowak.
Pisano, że „od wnijścia teatr porażał swoją pięknością”. Przecież na westybulu – czyli holu – były malowane plafony. Sufit wymalowany był we wzory, takie zachowały się na jednej z lóż – opowiada Anna Nowak. (fot. PeeM)

Rozmowa z Anną Nowak, aktorką i archiwistką Teatru Osterwy w Lublinie.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
  • Spacer zorganizowno w piątek, 23 czerwca o godzinie 22. Czy to jakaś specjalna data?

– To spacer urodzinowy, 23 czerwca 1885 roku urodził się w Krakowie Juliusz Osterwa, patron naszego teatru.

  • W zapowiedzi wydarzenia piszecie: To ostatnia w tym sezonie szansa na zwiedzenie naszego budynku i poznanie historii, o których mówi się tylko po godzinie 22. Brzmi intrygująco, a nawet pikantnie.

– Tak, ponieważ za kulisami teatru niejednokrotnie odbywały się intrygujące i pikantne historie.

  • Opowie pani o nich bez cenzury?

– O niektórych tak, o niektórych nie. Spuścimy zasłonę przyzwoitości na to, co na przykład działo się w lożach.

  • No to zaczynamy. Pani Anno, jesteśmy przed budynkiem Teatru Osterwy, przy wejściu do kawiarni.

– To tu znakomitą kawę parzył po wojnie Feliks Widelski. Za ladą znajdował się piec do parzenia kawy i półka ze słodyczami.

  • Czy można powiedzieć, że pan Feliks, przedwojenny kupiec, był pierwszym lubelskim baristą?

– Tak, sam parzył kawę. Na spodeczku filiżanki kładł trzy ziarenka kawy do zagryzienia. Jak ktoś miał życzenie, pakował świeżo upaloną kawę w paczuszki i sprzedawał. Niestety: piec do parzenia kawy przepadł. Zresztą wątków bufetowych w historii teatru jest więcej.

  • Na przykład?

– Przed wojną to widz miał się dobrze czuć w teatrze. Miał więc do dyspozycji bufety, kawiarnie i cukiernie. A nawet słynną restaurację z wewnętrznym podwórkiem od ulicy Kapucyńskiej, gdzie był wodotrysk. Tam niejaka pani Chodorska, już w 1893 roku urządziła ogród teatralny, który przetrwał do 1932 roku. Było dużo roślinności, były altany, a w teatrze były w czasie istnienia ogrodu niemożebnie długie przerwy, na co narzekała ówczesna prasa.

  • Skąd te przerwy?

– Zespół techniczny tak długo w przerwach zmieniał dekoracje, że publiczność wychodziła z teatru po północy. Dlaczego? Dlatego, że

maszyniści byli przekupywani przez właściciela restauracji, żeby jak najdłużej te dekoracje rozkładali.

W tym czasie bogaci widzowie z lóż udawali się na wykwintne dania, by mieć siłę na przetrawienie wystawianej sztuki. Życie towarzyskie kwitło na całego. Dla mniej zamożnej publiczności był bufet na parterze, w czasie antraktów grała orkiestra.

  • Wchodzimy do teatru i...

– Pisano, że „od wnijścia teatr porażał swoją pięknością”. Przecież na westybulu – czyli holu – były malowane plafony. Sufit wymalowany był we wzory, takie zachowały się na jednej z lóż. Było dużo złoceń, których dziś też nie ma. Na wejściami do krzeseł, czyli na parter i nad wejściem do balkonów były umieszczone różne ornamenty. W trakcie rozmaitych remontów to wszystko zostało zmalowane. Na szczęście zrobiliśmy odkrywki, znaleziono barwne ślady malowideł.

  • Wchodzimy na widownię...

– Niestety: nie zobaczymy rzeczy, które były. Trzy najbardziej rzucały się w oczy. Znowu – malowany plafon, podzielony na filongi (pola) ozdobione sztukaterią. Wymalowano tam symbole sztuk pięknych, spowite roślinnością. Dalej rzucała się oczy malowana kurtyna, jedna z trzech kurtyn, które były w teatrze. Pierwsza kurtyna przedstawiała widok Krakowskiego Przedmieścia w dniu otwarcia teatru. W 1906 roku Czesław Ładoś-Wiśniewski sprawił drugą kurtynę, chyba z tej radości, że w teatrze urodziła mu się córka, słynna aktorka i reżyserka Irena Ładosiówna. Kurtyna przedstawiała widok Lublina od strony Przedmieścia Piaski. Trzecią kurtynę w 1921 roku sprawiło teatrowi miasto, wymalowano na niej także widok Krakowskiego Przedmieścia. Żadnej kurtyny nie ma, przepadły.

  • Nie ma malowideł w holu, nie ma malowideł na widowni, nie ma 3 kurtyn. Czego jeszcze nie ma?

– Co się rzucało w oczy na widowni? Na parterze było 10 lóż, które zostały zlikwidowane w 1911 roku po licznych monitach publiczności.

  • Dlaczego?

– Dlatego, że

działy się tam rzeczy spędzające sen z powiek zacnym ojcom rodzin i matronom dostojnym.

To co tam się działo, przyprawiało o zawrót głowy. Loże upodobali sobie oficerowie miejscowego garnizonu rosyjskiego. Z restauracji można było zamówić sobie do loży wino i oni tam się winem w trakcie trwania spektaklu raczyli. Ale to mało proszę pana. Na cenzurowanym były loże prosceniowe. Zwłaszcza dwie pierwsze parterowe, które miały osobne wejścia. Jedne od ulicy Kapucyńskiej, drugie od danej Szpitalnej, a dzisiejszej ulicy Peowiaków, żeby nikt nie widział, kto wchodzi. Te loże nazywane były przez złośliwców lożami protektorów albo koneserów baletowego ciała.

  • Koneserzy baletowego ciała?

– Zajmowali je rajcy miejscy i ważne osobistości Lublina. W przyległych do lóż gabinetach odbywały się zakrapiane kolacyjki. W trakcie przedstawienia panowie wypatrywali sobie zdobycze: tu ładna chórzystka, tu baletniczka. Wzywali te panienki do siebie.

Ale to nic.

Dużą część widowni na parterze zajmowały lornetujące spektatorki. Czyli panie, które przychodziły na przedstawienie tylko po to, żeby wypatrywać, co też tam w tych lożach się dzieje. Jeśli jakaś chórzystka awansowała do roli pierwszej naiwnej, to w długie wieczory ubolewały nad upadkiem moralności tych zaprzedanych sztuce istot. Loże pierwszego balkonu upodobała sobie lubelska złota młodzież, która sprowadzała sobie tam damy wiadomej konduity. Ich wesołe zabawy bardzo zakłócały odpór sztuki spektatorom, ale widz nasz pan. Nie można było zwrócić uwagi.

Na trzecim balkonie, którzy upodobali sobie zacni obywatele miasta, było wszystko i wiele się działo. Nazajutrz w prasie, pełniącej rolę współczesnych tabloidów pisano, że widziano sędziego X pogrążonego w czułej rozmowie z doktorową Y...

  • A wszyscy podziwiali ogromny żyrandol nad widownią?

– Tak, 42 płomienny żyrandol, gdyż oświetlenie było wówczas gazowe. Jak się wchodziło, było pięknie. Ale to była zakała tego teatru. Żyrandol zwisał do pierwszego balkonu, tam gdzie były loże i najdroższe miejsca. W czasie przedstawień żyrandol palił się pełnym płomieniem, oślepiał siedzących w lożach, a widzów wychodzili z chorobami okulistycznymi. Ostro płomień żyrandola pozwalał kawalerom z pierwszego balkony wyraźnie dostrzegać na parterze co piękniejsze kobiety.

  • Wchodzimy na scenę, a tam zapadnie.

– Dziś mamy jedną zapadnie, kiedyś było ich osiem. I ruchoma podłoga, dzięki której na scenę mogły wjeżdżać całe dekoracje. Warto pamiętać, że po scenie chodzili najwybitniejsi aktorzy, włącznie z Heleną Modrzejewską. Trzeba powiedzieć, że pod sceną kwitło życie teatralne. Tam znajdowały się garderoby. Wiemy, gdzie siedziała Helena Modrzejewską, dziś tam jest rekwizytornia.

Na nocnym spacerze pokażę także tajne wyjścia na scenę. Pod sceną znajdują się także tajemnicze lochy z fragmentami starych scenicznych urządzeń.

W pomieszczeniu ślusarzy znajduje się na przykład fragment starej bramy, ponieważ tam, gdzie mieści się portiernia teatru, kiedyś wjeżdżały konne powozy.

  • W teatrze zachowały się także mocno ukryte windy?

– Tak, zachowała się wewnętrzna winda, która łączyła gabinet dla panów (mogli wyjść z lóż i zapalić papierosa) na parterze (dziś tam jest poczekalnia aktorów) z bufetem, mieszczącym się tam, gdzie dziś mieści się dyrekcja). Na dole kelner zbierał zamówienia, dzwonił od bufetu, że winda idzie, za chwilę trunki zjeżdżały do panów.

  • Na nieczynnej dziś jaskółce są jakieś zakamarki?

– Jest wejście od ulicy Szpitalnej (dzisiejszej Peowiaków) i korytarz, który biegł przez dzisiejszą pracownię perukarską i wychodził tam, gdzie dziś siedzą oświetleniowcy.

  • No to obeszliśmy teatr. Jakaś anegdota na koniec?

– Niektóre z nich przeszły do historii polskiego teatru. Na przykład anegdota: Wieszcz to też człowiek, związana z występami znakomitego aktora Bolesława Leszczyńskiego. Kiedy przyjechał w 1896 roku z „Mazepą”, dyrekcja chciała uczcić go nowymi dekoracjami. To teatru przyjechał dekorator Kacper Wieczorkowski. Leszczyński lubił stonowane dekoracje, bo na ich tle błyszczały jego kostiumy, a Kacper uwielbiał jaskrawe kolory. I wymalował komnatę wojewody na złoto, a buduar Amelii w różu majtkowym.

Leszczyński jakoś to wytrzymał, dochodzi do ostatniej sceny, kiedy zamurowują Mazepę. Murarze na ścianie zawsze malowali na koniec czarny krzyż. Ale, że zostało im dużo złotej farby, więc złotą farbą „walnęli” krzyż. Leszczyński tego już nie zdzierżył i mówi do swoje świty: A cóż mi tu jakimś złotym gównem krzyż malują? Powiedział to teatralnym szeptem, myśląc, że dalej to nie pójdzie. No dobrze, owacje po skończonym przedstawieniu, kolacja na cześć mistrza wydana przez miasto. Podczas spotkania jeden z rajców miejskich podchodzi do Leszczyńskiego i mówi: Mistrzu, czytałem Słowackiego w oryginale, a dopiero dzięki mistrza grze zobaczyłem, do jakich wulgaryzmów dopuszczał się nasz wieszcz.

  • Co na to mistrz?

– Odpowiedział bez skrępowania: Wieszcz to też człowiek. Zapraszam na nocny spacer.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Górniczki spróbują w sobotę zatrzymać lidera tabeli

Lider przyjeżdża do Łęcznej, Górnik zmierzy się z GKS Katowice

W sobotę o godz. 11 GKS Górnik Łęczna podejmie GKS Katowice, czyli lidera tabeli. Co ciekawe, przyjezdne w tym sezonie wygrały... wszystkie 18 spotkań ligowych.

Koszykarze będą jeździć komunikacją miejską. I rozdawać niespodzianki

Koszykarze będą jeździć komunikacją miejską. I rozdawać niespodzianki

Fani koszykówki w poniedziałek powinni przesiąść się na komunikację miejską. Lubelskimi autobusami będą jeździć zawodnicy PGE Startu Lublin i będą rozdawać bilety na najbliższy mecz i inne niespodzianki.

Imprezy klubowe w weekend (25 -26 kwietnia)
Imprezy
25 kwietnia 2025, 20:00

Imprezy klubowe w weekend (25 -26 kwietnia)

Lublin nie zwalnia tempa i nie zasypia. Czy czas dobry, czy czas zły, imprezuje przez cały czas. Specjalnie dla was przygotowaliśmy krótki informator, gdzie w Lublinie odbędą się najlepsze imprezy.

PGE MKS FunFloor Lublin pokonał Zagłębie 29:25

Dominika Więckowska (PGE MKS FunFloor): Nie chcemy mieć sobie już nic do zarzucenia

Rozmowa z Dominiką Więckowską, zawodniczką PGE MKS FunFloor Lublin

Strzelanina na Lubelszczyźnie. Jeden z poszkodowanych jest w ciężkim stanie

Strzelanina na Lubelszczyźnie. Jeden z poszkodowanych jest w ciężkim stanie

Do strzelaniny w jednym z lokali gastronomicznych miało dojść w czwartek wieczorem w gminie Niemce - podaje portal RadioZET.pl

Monika B.

Oszpecała córeczkę i organizowała zbiórki na leczenie. Jest akt oskarżenia

Przez kilka lat miała oszpecać córeczkę toksyczną substancją, a potem organizować publiczne zbiórki pieniędzy na jej leczenie. Prokuratura właśnie skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Monice B. spod Łukowa.

Karuzela weekendowa - najpierw deszcz, potem piękne słońce
PROGNOZA POGODY
film

Karuzela weekendowa - najpierw deszcz, potem piękne słońce

Przed nami weekend z wyraźną zmianą warunków – zaczniemy w deszczu, a zakończymy w pełnym słońcu.

Glebogryzarki spalinowe – praktyczne rozwiązanie do obróbki gleby w ogrodzie

Glebogryzarki spalinowe – praktyczne rozwiązanie do obróbki gleby w ogrodzie

Odpowiednio przygotowana gleba to klucz do uprawy zdrowej roślinności oraz bujnego, estetycznego ogrodu. Jednak ręczne przekopywanie dużych powierzchni może być niesamowicie czasochłonne i wyczerpujące. Szczęśliwie z pomocą przychodzą glebogryzarki spalinowe, które znacząco ułatwiają i przyspieszają prace w ogrodzie lub na roli. Są to uniwersalne urządzenia, które nie tylko spulchniają ziemię, ale też potrafią ją wyrównać, wymieszać z nawozami, a nawet odseparować kamienie. Gdzie kupić solidne urządzenie?

Już w piątek ChKS Chełm może zapewnić sobie awans do finału PLS 1. Ligi

ChKS Chełm dzisiaj gra o finał w Siedlcach

W drugim spotkaniu półfinałowym fazy play-off CHKS Chełm zagra dzisiaj na wyjeździe z KPS Siedlce. Początek rywalizacji o godzinie 18.

Wielkie studenckie miasteczko na Browarze Perła - znamy datę Lublinaliów!
23 maja 2025, 0:00

Wielkie studenckie miasteczko na Browarze Perła - znamy datę Lublinaliów!

Trzy dni, trzy sceny, dwadzieścia gwiazd. Muzyka, kultura i młodzieńcza energia powracają w wielkim stylu. Już w maju Park Rusałka znów stanie się centrum akademickiego Lublina.

Polska Bezgotówkowa - na czym polega i dlaczego warto skorzystać z programu?

Polska Bezgotówkowa - na czym polega i dlaczego warto skorzystać z programu?

Płatności bezgotówkowe to obecnie standard, jednak dla wielu przedsiębiorców koszt ich udostępnienia nadal stanowi barierę. Z pomocą przychodzi jednak Program Polska Bezgotówkowa, czyli inicjatywa wspierająca rozwój obrotu bezgotówkowego w Polsce. Na czym polega w praktyce? Dlaczego warto z niego skorzystać? Odpowiedzi na te i inne pytania znajdują się w niniejszym artykule.

Po wygranej w Zielonej Górze i Lublinie Orlen Oil Motor jedzie po zwycięstwo do Wrocławia

Mistrz kontra wicemistrz. Orlen Oil Motor Lublin jedzie do Wrocławia na mecz z Betard Spartą

Na zakończenie trzeciej kolejki Orlen Oil Motor zmierzy się na wyjeździe z Betard Spartą Wrocław. Starcie mistrzów Polski z wicemistrzami zapowiada się bardzo ciekawie. Transmisja w Canal Plus Sport od godziny 19.15. Relacja na naszym portalu dziennikwschodni.pl.

Z życia z aparatem – jak wygląda codzienność pacjenta ortodontycznego?

Z życia z aparatem – jak wygląda codzienność pacjenta ortodontycznego?

Decyzja o założeniu aparatu ortodontycznego to ważny krok na drodze do zdrowego i estetycznego uśmiechu. Choć efekty leczenia potrafią zaskoczyć, codzienne życie z aparatem wiąże się z pewnymi wyzwaniami, do których trzeba się przyzwyczaić. Dyskomfort, zmiana diety czy dokładniejsza higiena jamy ustnej to tylko niektóre z nich. W tym artykule pokażemy, jak naprawdę wygląda życie z aparatem ortodontycznym. Zdradzimy, co dzieje się po założeniu aparatu, jak wygląda adaptacja oraz jak zmienia się codzienność pacjenta – zarówno pod kątem fizycznym, jak i emocjonalnym.

Czym różni się skup aut od komisu samochodowego? Co lepsze?

Czym różni się skup aut od komisu samochodowego? Co lepsze?

Kierowcy, którzy nie chcą tracić czasu na samodzielną sprzedaż swojego samochodu, wybierają najczęściej między komisem a skupem aut. Czym te dwa rozwiązania różnią się między sobą? I które jest lepsze z punktu widzenia sprzedającego?

Alzheimer to nie wyrok. Młode, wrażliwe i z misją, Lublinianki pokazują, jak pomagać z sercem
film

Alzheimer to nie wyrok. Młode, wrażliwe i z misją, Lublinianki pokazują, jak pomagać z sercem

Choroba Alzheimera to jedno z najpoważniejszych wyzwań współczesnej medycyny. Choć każdego dnia na świecie tysiące osób zmaga się z jej skutkami, wiedza na ten temat wciąż bywa niewystarczająca, a wokół choroby narosło wiele mitów. Ten problem dostrzegły uczennice III klasy Liceum Ogólnokształcącego im. Kazimierza Wielkiego w Lublinie, które w ramach Olimpiady Zwolnieni z Teorii realizują projekt „Active Brain”.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium