Nie ma już żadnych szans na oczyszczenie Polski z rakotwórczego azbestu w zakładanym terminie, czyli do 2032 roku. Przy obecnym tempie jego usuwania potrwa to w woj. lubelskim jeszcze… 80 lat. Do takich wniosków doszła Najwyższa Izba Kontroli.
Azbest występujący w eternicie stosowanym przed laty jako materiał elewacyjny i pokrycie dachów, jest szkodliwy dla zdrowia. – Jest substancją o udowodnionym działaniu rakotwórczym, powoduje też pylicę azbestową, czy choroby opłucnej – przypomina Najwyższa Izba Kontroli. Mikroskopijne włókna unoszą się w powietrzu, dostają do dróg oddechowych i dalej w głąb organizmu, gdzie powodują utajony rozwój chorób.
NIK sprawdziła, jak realizowany jest krajowy program usuwania azbestu uchwalony 12 lat temu. Okazało się, że od tej pory unieszkodliwiono zaledwie niecałe 17 proc. z ok. 8,5 mln ton zinwentaryzowanych wyrobów azbestowych. Pozostało 7 mln ton, na którego usunięcie potrzeba byłoby w skali kraju jeszcze 59 lat.
Lubelskie negatywnie wyróżnia się na tle Polski. Do tej pory zlikwidowano u nas niespełna 163 tys. ton wyrobów zawierających azbest. Pozostało 1 mln 260 tys. ton. Więcej ma tylko Mazowieckie: 1 mln 620 tys. ton.
Przy obecnym tempie unieszkodliwiania azbestu potrzeba jeszcze 80 lat, aby oczyścić nasz region. To stawia nas na trzecim miejscu niechlubnej listy. Nieznacznie wyprzedza nas Podlaskie (niespełna 82 lata), a najgorzej jest w Łódzkiem, gdzie na pozbycie się niebezpiecznych materiałów potrzeba byłoby jeszcze 102 lat.
Samorząd województwa, jak stwierdziła NIK, nie ma pełnych i aktualnych danych dotyczących ilości wyrobów zawierających azbest, znajdujących się na wojewódzkich nieruchomościach. Stosownych informacji w wyznaczonym do końca stycznia terminie nie przekazały wszystkie marszałkowskie jednostki.
W podlubelskim Wojciechowie stwierdzono niezrealizowanie obowiązków związanych z posiadaniem wyrobów azbestowych (łącznie prawie 2 tys. ton) na 12 gminnych obiektach. Cztery budynki należące do gminy w ogóle nie zostały ujęte w inwentaryzacji przeprowadzonej w 2014 roku.
W przypadku gminy Ulan-Majorat (pow. radzyński) kontrolerzy oszacowali, że pozbycie się wyrobów zawierających azbest może potrwać 66 lat. Z kolei w powiecie lubelskim zajęłoby to 32 lata.
Jako główne powody problemów z usuwaniem eternitu i podobnych mu wyrobów NIK wskazuje brak pieniędzy i nieskuteczne prawo. Wymienia tu m.in. przepisy, w myśl których państwo finansuje tylko demontaż i unieszkodliwienia azbestu, a za nowy dach mieszkańcy muszą płacić sami.
Jeszcze niedawno marszałek Jarosław Stawiarski wyrażał nadzieję, że dzięki unijnym pieniądzom uda się do końca usunąć azbest w całym regionie. Nie będzie to jednak takie łatwe.
– Obawiam się, że fundusze unijne nie zapewnią nam wszystkich środków, jakie będą potrzebne do całkowitego wyeliminowania tych materiałów – przyznaje Michał Mulawa, wicemarszałek województwa odpowiedzialny m.in. za środowisko. Zapowiada za to „duży projekt wymiany pokryć dachowych”. – Oprócz zdjęcia, wymiany i unieszkodliwienia azbestu będziemy chcieli proponować mieszkańcom montaż fotowoltaiki. O sposobie finansowania programu rozmawiamy z Ministerstwem Klimatu i Środowiska oraz Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.