(fot. MATERIAŁY PRASOWE GKS GÓRNIK ŁĘCZNA)
GKS Górnik Łęczna uratował szanse na złoty medal, bo niespodziewanie pokonał w Łodzi lidera rozgrywek
Przyjezdne przystąpiły do tego spotkania świadome celu, o który grają i już po kilkunastu minutach prowadziły 2:0. Najpierw w 3 min kolejnego gola w tym sezonie zdobyła Chnonyerem Macleans. Nigeryjka wykorzystała znakomite dogranie Oliwii Rapackiej. W 12 min polska pomocniczka została przewrócona w polu karnym przez Oliwię Szperkowską, a „jedenastkę” na gola zamieniła Marcjanna Zawadzka.
Z czasem jednak do głosu doszły zawodniczki SMS, a potwierdzeniem tego był fakt, że jeszcze przed końcem pierwszej połowy doprowadziły do remisu. Najpierw do siatki trafiła Anna Rędzia, a później to samo zrobiła Klaudia Jedlińska. Za utratę tej drugiej bramki olbrzymia bura należy się całej drużynie, która wykazała się niespotykaną niefrasobliwością we własnym polu karnym.
Jeszcze więcej błędów było w drugiej połowie, a popełniały je zawodniczki obu ekip. Łęcznianki nie potrafiły sobie poradzić z dobrze dysponowaną Dominiką Kopińską, która niemiłosiernie je ogrywała. Największą pomyłkę zanotowała jednak Szperkowska. Bramkarka SMS fatalnie zachowała się przy uderzeniu głową Jolanty Siwińskiej i w 75 praktycznie sama wbiła sobie gola. Doświadczona zawodniczka Górnika uderzała praktycznie z zerowego kąta i chyba sama nie wierzyła w to, że ta akcja może być kluczowa dla losów meczu. Golkiperka łodzianek piąstkowała jednak tak fatalnie, że trafiła do własnej siatki. – Udźwignęliśmy ciężar gatunkowy tego spotkania. Emocji było mnóstwo, ja sam na ławce rezerwowych reagowałem zbyt impulsywnie. Przed meczem mówiliśmy sobie, że nie możemy przegapić końcówki spotkania. Udało nam się to, chociaż cały mecz był pod dużym napięciem. Dziewczyny jednak to wytrzymały. Nie patrzymy w tabelę i chcemy kontynuować naszą dobrą grę – powiedział klubowym mediom Robert Makarewicz, trener Górnika.
TME UKS SMS Łódź – GKS Górnik Łęczna 2:3 (2:2)
Bramki: Rędzia (22), Jedlińska (39) - Macleans (3), Zawadzka (12 z karnego), Siwińska (75).
Łódź: Szperkowska – Konat, Jedlińska, Grzybowska, Rędzia, Enjo, Krezyman (74 Domin), Zieniewicz, Kolis (81 Malesa), Dąbrowska, Kopińska.
Górnik: Palińska – Górnicka, Zawadzka, Głąb, Siwińska, Litwiniec (25 Ratajczyk), Kaczor, Rapacka (90 Skupień), Szymczak (71 Miłek), Lefeld, Macleans (89 Jezioro).
Żółte kartki: Grzybowska - Lefeld, Macleans, Zawadzka, Kaczor. Sędziowała: Lisiecka – Sęk. Widzów: 100.