Górnik Łęczna pozostaje niepokonany od trzech spotkań w lidze, a od czterech jeśli wliczyć w to także rozgrywki Fortuna Pucharu Polski. W sobotę zielono-czarni zremisowali na swoim stadionie bezbramkowo z Chojniczanką Chojnice. Jak spotkanie podsumowali trenerzy obu zespołów?
Krzysztof Brede, trener Chojniczanki
– Przyjechaliśmy tu po minimum punkt, ale z chęcią zwycięstwa. Wiedzieliśmy, że to będzie trudny mecz, bo Górnik ma wielu wartościowych piłkarzy. Byliśmy jednak dobrze przygotowani do tego spotkania pod względem organizacji gry. Wielokrotnie udawało nam się realizować założenia taktyczne. Chcieliśmy wygrać, ale nie zapracowaliśmy na tyle dobrze w ataku, by zdobyć trzy punkty. Sytuacje były, ale zabrakło takiej, po której mogliśmy strzelić bramkę. W obronie ustrzegliśmy się błędów i rywal też nas nie zaskoczył. To nas cieszy, ale odczuwamy pewien niedosyt.
Przed nami przerwa na mecze reprezentacji, a po niej musimy przygotować się do kolejnych ciężkich starć. Wiemy jaki cel przed nami i jaką pracę musimy wykonać. Chcemy utrzymać pierwszą ligę dla kibiców z Chojnic i wierzymy, że ciężka praca nam to przyniesie. Czy na zawodnikach widać presję? Myślę, że nie i każdy zdaje sobie sprawę, ze walka o ligowy byt może potrwać nawet do ostatniej kolejki.
Ireneusz Mamrot, trener Górnika
- Odkąd objąłem zespół to było nasze najsłabsze spotkanie. Ważne jest jednak dla mnie, że zespół w drugiej połowie pokazał ambicje i nie przegraliśmy tego meczu. Oczywiście celem na starcie z Chojniczanką było zdobycie trzech punktów, ale stara zasada mówi, że kiedy nie umie się wygrać to trzeba zremisować.
Przed nami teraz bardzo istotny okres. W przerwie na reprezentację będziemy mogli mocniej popracować nad pewnymi elementami, które chcę wprowadzić. Teraz będzie na to czas, bo do tej pory nasze granie cechował większy pragmatyzm. Chcemy dążyć do tego by dłużej utrzymywać się przy piłce. Mamy za sobą nawał meczów w odstępie kilku dni, a teraz będziemy mogli potrenować i ciężej i dłużej. Łapiemy więc chwilę oddechu i bieżemy się do pracy. Przed nami dwa kolejne ważne mecze – najpierw ligowy w Opolu z Odrą, a później z Rakowem Częstochowa w Pucharze Polski, w którym zagramy o marzenia swoje i kibiców.