Jest plac zabaw, ale brakuje toalety. Pani Marzena z osiedla Sielczyk zwróciła się do urzędników o posadowienie przenośnego toi-toi’a. Niestety, Ratusz nie ma dobrych wiadomości. W miejscu pamięci przybytku nie będzie.
Chętnie odwiedzany przez mieszkańców osiedla plac zabaw znajduje się przy skrzyżowaniu ulic Zagrodowej i Langiewicza. Tuż obok pomnika ku czci ofiar pacyfikacji Sielczyka. – Od kilku już lat czekamy na obiecany toi-toi obok altanki. Przychodzą tu rodzice i dziadkowie z dziećmi, ale nie ma możliwości załatwienia potrzeb fizjologicznych – pisze w petycji do bialskich urzędników pani Marzena.
Po ponad dwóch miesiącach ratusz odpowiada, ale niestety pozytywnych rozstrzygnięć nie będzie. – Po dokładnym rozważeniu wniosku oraz uwzględnieniu różnych aspektów związanych z taką instalacją, niestety nie możemy przychylić się do petycji – przyznaje Justyna Gorczyca, zastępczyni prezydenta Białej Podlaskiej. Powód?
- Stwierdziliśmy, że z terenu rekreacyjnego przeważnie korzystają lokalni mieszkańcy. Należy też wspomnieć, że jest to miejsce pamięci zamordowanych podczas II wojny światowej mieszkańców Sielczyka, na którym znajdują się pomnik i obelisk upamiętniające to wydarzenie - przypomina Gorczyca. Jej zdaniem, obiekt sanitarny negatywnie wpływałby na wizerunek tego miejsca. – Mógłby urazić i spowodować niezadowolenie mieszkańców osiedla. Poza tym w tegorocznym budżecie nie przewidzieliśmy środków finansowych na ten cel- zwraca uwagę zastępczyni prezydenta.
W ramach budżetu obywatelskiego w 2020 roku udało się dokonać rewitalizacji tego zaniedbanego miejsca zbrodni. Ulokowano wówczas dwa monumenty, na których widnieją nazwiska pomordowanych przez Niemców mieszkańców. Do mordu ludności Sielczyka doszło 12 kwietnia 1944 roku.