Wójt gminy Rachanie (powiat tomaszowski) prowadzi działalność, której nie wolno łączyć ze stanowiskiem samorządowca – informację tej treści przekazał nam Czytelnik.
Chodzi o Romana Miedziaka, który w tym roku po raz drugi wygrał wybory na stanowisko wójta tej gminy. Jednocześnie – jak wskazuje nasz Czytelnik – na stronie internetowej Lubelskiego Związku Hodowców Koni w Lublinie widnieje jako sekretarz tej organizacji.
– To instytucja działająca na zasadzie przedsiębiorstwa, a to oznacza, że nie można być jednocześnie członkiem jej zarządu i wójtem – bulwersował się nasz informator. Chodzi o tzw. ustawę antykorupcyjną.
Okazuje się, że takie same wątpliwości pojawiły się już w poprzedniej kadencji. – Wtedy ktoś zwrócił się do Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego z identycznymi wątpliwościami. Napisałem wtedy odpowiedź na zarzuty, a sprawę zbadali radcowie prawni – informuje Roman Miedziak. – Zrobili to zresztą dwukrotnie, za każdym razem stwierdzając, że pełnienie tych dwóch funkcji ze sobą nie koliduje. Działalność w Lubelskim Związku Hodowców Koni wynikała z moich pasji i nie pobierałem z tytułu jej pełnienia żadnych prowizji czy apanaży.
Na początku grudnia tego roku Miedziak zdecydował się mimo wszystko zrezygnować z udziału w ZHK.
– Jako sekretarz związku powinienem częściej pojawiać się w Lublinie i jeździć na weekendowe imprezy hodowców oraz konkursy. Ponieważ wójt ma często w weekendy dużo pracy na miejscu, musiałem rezygnować z tych wyjazdów. Tych dwóch rzeczy nie udało się połączyć – tłumaczy.