W Puławach za odbiór śmieci segregowanych mieszkańcy płacą 22 zł. Pod koniec zeszłego roku Ratusz podjął dwie próby podwyższenia tej stawki do 27 zł. Obie zakończyły się niepowodzeniem, bo nie zaakceptowali tego radni. W czwartek próba numer trzy, z jeszcze wyższą kwotą – 28,70 zł.
Według obliczeń puławskich urzędników z wydziału ochrony środowiska oraz pracowników Zakładu Usług Komunalnych, obecna stawka nie wystarczy do pokrycia kosztów obsługi systemu w 2022 roku. O tym, że przy 22 zł od osoby pojawi się problem, wiedziano już w listopadzie, kiedy podjęto pierwszą próbę przyjęcia wyższej stawki. A bez podwyżek, jak tłumaczono, powstanie deficyt w wysokości
2 mln zł.
Radnych to jednak nie przekonało. Zażądali sesji i precyzyjnych wyliczeń tłumaczących wzrost opłaty. Taka sesja odbyła się w grudniu, ale na niewiele się zdała. Samorządowcy, mimo zapoznania z kalkulacjami, ponownie odrzucili projekt uchwały. Nie zgodzili się również na alternatywne, łagodniejsze stawki proponowane przez radnego Koalicji Samorządowej.
W czwartek na sesję trafi nowy, trzeci już projekt podwyżki opłaty śmieciowej. Tym razem stawka ma wzrosnąć już nie z 22 do 27, ale do 28,70 zł. W przypadku niesegregowanych opłata wzrośnie do 60 zł od osoby. Dla dużych rodzin wprowadzony miałby zostać limit – 110 zł miesięcznie.
Uzasadnienie podwyżki jest takie samo, jak przy poprzednich, odrzuconych projektach uchwał. To spadająca liczba mieszkańców, rosnąca przy tym ilość wytwarzanych odpadów na głowę oraz rosnące koszty funkcjonowania systemu, w tym opłaty marszałkowskiej, płac, paliwa, energii elektrycznej itp.
Czy tym razem (do trzech razy sztuka?) radni zgodzą się na podwyżkę opłaty, przekonamy się na czwartkowej sesji Rady Miasta. Ale i tym razem nie zanosi się na łatwą batalię dla prezydenta. Komisja budżetowa oceniła projekt negatywnie.