Tę interwencję strażnicy miejscy z Chełma zapamiętają na długo. W piątek otrzymali informację, że właściciel mieszkania w bloku na jednym z osiedli przetrzymuje w nim kucyka.
– To rzeczywiście niecodzienny incydent. Z rozmów z podwładnymi wynika, że nikt nie przypomina sobie podobnej sytuacji – mówi Mariusz Gałęziowski, komendant Straży Miejskiej w Chełmie.
Ale po kolei. W piątek 7 stycznia dyżurny straży odebrał telefon od zarządcy bloku przy ul. Wojsławickiej. Poinformował on, że w jednym z mieszkań na parterze lokator przetrzymuje kucyka. Na miejsce został wysłany patrol. Funkcjonariusze zapukali do wskazanych drzwi i gdy weszli do środka, młody mężczyzna wyprowadził z jednego z pokoi trzymane na sznurku zwierzę.
– Twierdził, że dzień wcześniej kupił je za 2 tys. zł i właśnie tego dnia miał zaprowadzić je do mieszkającego pod Chełmem wujka. W trakcie rozmowy proponował też jednemu ze strażników kupno kucyka za 1,5 tys. zł. To wzbudziło podejrzenia, że mógł on zostać skradziony – relacjonuje komendant.
Na miejsce została więc wezwana policja. – Funkcjonariusze ustalili, że zwierzę nie pochodziło z kradzieży i rzeczywiście zostało zakupione przez tego mężczyznę – mówi kom. Ewa Czyż, rzeczniczka chełmskiej komendy.
Na tym interwencja policji się skończyła. Ponieważ przepisy zabraniają trzymania zwierząt gospodarskich w budynkach wielorodzinnych, strażnicy ukarali właściciela mieszkania mandatem w wysokości 500 zł i nakazali mu odprowadzić kucyka na wieś.