Bus roztrzaskał się o drzewo. Na miejscu zginęły dwie kobiety i sześcioletnia dziewczynka. Prokuratura właśnie skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko ukraińskiemu kierowcy.
Do tej tragedii doszło w listopadzie ubiegłego roku w Wereszynie (powiat hrubieszowski). Busem zmierzającym w kierunku przejścia w Dołhobyczowie kierował 31-letni Vitalii P. Wiózł 9 pasażerów z Ukrainy. Był trzeźwy.
Ale warunki pogodowe były złe: nawierzchnia była mokra i panowała mgła. W pewnym momencie kierowca „zjechał na przeciwległy pas drogi, następnie na pobocze, po czym uderzył w przydrożne drzewo”. Śmierć na miejscu poniosło troje pasażerów: dwie dorosłe kobiety i sześcioletnia dziewczynka. A kolejnych troje miało ciężkie obrażenia ciała.
Prokuratura Rejonowa w Hrubieszowie wszczęła śledztwo. - Przesłuchany w charakterze podejrzanego Vitalii P. przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Wskazał, iż doszło do niego ponieważ zasnął kierując pojazdem - mówi Rafał Kawalec, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Zamościu.
Do zamojskiego sądu trafił właśnie akt oskarżenia przeciwko kierowcy. Śledczy zarzucają mu nieumyślne spowodowanie śmiertelnego wypadku. Prokuratura ustaliła też, że kierowca „przekroczył liczbę przewożonych pasażerów w stosunku do liczby miejsc o jedną osobę”. Poza tym, niektóre fotele w jego busie nie spełniały warunków technicznych, m.in. nie miały pasów bezpieczeństwa.
Vitalii P. został tymczasowo aresztowany. Grozi mu do 8 lat pozbawienie wolności.