Coraz więcej mieszkańców naszego regionu umiera. Potwierdzają to zarówno rządowe statystyki, jak i dane z samorządów. Tam gdzie zgonów jest mniej, na spadek liczby mieszkańców wpływają wyjazdy.
Na grudniowe dane z całego województwa trzeba jeszcze poczekać. Statystyki z października i listopada 2020 r. są jednak wyjątkowo niepokojące. Z danych Rejestru Stanu Cywilnego wynika, że w listopadzie w całym województwie zmarło 3477 osób. Ponad 2700 z nich to seniorzy. W październiku odnotowano w naszym regionie „tylko” 2736 zgonów. Około 2200 zmarłych to ludzie powyżej 65 roku życia.
W Lublinie zeszły rok przyniósł zauważalny wzrost liczby zgonów. Zarejestrowano ich aż 5677, podczas gdy w roku 2019 było ich „tylko” 4946. Jeszcze bardziej widoczne są różnice w liczbie zawieranych małżeństw, rozwodów i narodzin dzieci.
O ile w roku 2019 lubelski Urząd Stanu Cywilnego zarejestrował 8928 aktów urodzenia, o tyle w zeszłym roku było ich zaledwie 7383.
Miniony rok nie sprzyjał nie zawieraniu małżeństw. W USC zanotowano ich 1270, podczas gdy w roku 2019 było ich o 657 więcej.
Zwolennicy teorii, że główną przyczyną rozwodu jest małżeństwo, mogą teraz stwierdzić „a nie mówiliśmy?”, bo wraz z liczbą zawieranych małżeństw spadła też liczba tych rozstających się. W zeszłym roku Urząd Stanu Cywilnego w Lublinie zarejestrował 604 wzmianki o rozwodzie, zaś rok wcześniej było ich 802. Spadek liczby rozwodów jest najpewniej efektem epidemii, która na pewien czas zamroziła pracę sądów.
Niepokojące zmiany dotyczące zgonów widać również w Zamościu. W ubiegłym roku zmarło tam 1751 osób. Rok wcześniej odnotowano 1597 zgonów. W Zamościu rodzi się też mniej dzieci. W ubiegłym roku przyszło ich na świat 1580. Rok wcześniej odnotowano aż 1676 urodzeń. Jednocześnie spadła liczba małżeństw.
Dane z Urzędu Stanu Cywilnego w Białej Podlaskiej również nie pozostawiają złudzeń. W 2020 roku na świat przyszło tu więcej dzieci niż rok wcześniej, ale też więcej osób zmarło. Według danych bialskiego USC w 2020 roku zarejestrowano tu 1353 urodzeń, podczas gdy w 2019 r. było ich 1306. W 2019 roku urząd zarejestrował 1327 zgonów, a w ubiegłym roku aż 200 więcej.
Patrząc na stale rosnące osiedla domków jednorodzinnych oraz powstające bloki, mogłoby się wydawać, że wraz z nimi rośnie również liczba mieszkańców Puław. Statystyki temu przeczą. Według danych Ratusza na koniec 2020 r. liczba mieszkańców wyniosła 47 054 osoby. W ciągu roku miejska populacja zmniejszyła się o prawie 720 osób. To tak, jakby nagle zniknęli wszyscy mieszkańcy Parchatki. Regularnie spada również ilość puławian posiadających w mieście stały meldunek. Na razie nic nie wskazuje na to, by ten niekorzystny trend w nowym roku miał się odwrócić. Żeby do tego doszło, konieczny byłby wzrost liczby urodzeń oraz migracji do miasta.
Część statystyk może jednak zaskakiwać. Z informacji puławskiego USC wynika, że w ubiegłym roku zanotowano tam 1083 zgony. To wyraźnie mniej niż rok wcześniej, kiedy zmarły 1124 osoby. Pracownicy USC tłumaczą jednak, że może to być efekt zamknięcia puławskiego szpitala. Ten przez wiele miesięcy przyjmował niemal wyłącznie pacjentów zainfekowanych koronawirusem. Pozostali mieszkańcy powiatu trafiali do innych placówek. Jeśli tam umierali, podnosili lokalne statystyki. Z kolei pacjenci trafiający do szpitala w Puławach, mogli potem wpływać na raporty tamtejszego USC.