Skórzana aktówka wywołała niemałe zamieszanie w zamojskiej delegaturze Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego. Przez pozostawiony na korytarzu przedmiot ewakuowano cały budynek.
W czwartek rano jeden z urzędników na korytarzu gmachu przy ul. Partyzantów w Zamościu zauważył skórzaną teczkę. Nie widząc jej właściciela uznał, że jej zawartość może być niebezpieczna. W związku z tym zarządzono ewakuację pracowników, biurowiec opuściło ponad 120 osób.
Teren został zabezpieczony przez policję. Na miejsce zostali wezwani kontrterroryści z Lublina, którzy sprawdzili podejrzany przedmiot. - Okazało się, że aktówka była pusta. Nie było w niej żadnych materiałów, czy urządzeń wybuchowych, jak też substancji mogących stanowić zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi – relacjonuje asp. sztab. Dorota Krukowska-Bubiło z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
Policyjna akcja trwała kilka godzin. Po jej zakończeniu urzędnicy wrócili do pracy.