W walce wieczory Przemysław Runowski nie dał szans Patrykowi Semeniukowi
Organizacja Madness Cage Fighting coraz mocniej rozpycha się na krajowym podwórku związanym ze sportami walki. Tym razem, podczas galu w Łęcznej, udało się jej zakontraktować Przemysława Runowskiego. Zawodnik Czarnych Słupsk zmierzył się w klatce z Patrykiem Semeniukiem, a walka toczyła się na zasadach cage boxingu.
Runowski to w polski boksie duże nazwisko. Popularny Kosiarz w zawodowych ringach jest obecny już od 10 lat. W tym czasie zdarzało mu się już walczyć w naszym regionie – w 2014 r. pokonał w hali Globus Krzysztofa Szota. Ostatnio skupił się jednak na rozwijaniu swojej kariery zagranicą. Idzie mu to średnio, chociaż ostatnio pokonał w Toronto Samuela Vargasa.
W Łęcznej Runowski postanowił jednak spróbować czegoś nowego. Cage boxing to odmiana boksu, który odbywa się w klatce MMA, a zawodnicy biją się w małych rękawicach. Niedozwolone jest tu chociażby klinczowanie, co podczas piątkowej walki stało się zmorą Patryka Semeniuka. Reprezentant Sportowych Puław co chwila był karany przez sędziego odjęciem punktów za dążenie do klinczu. Inna sprawa, że miał też znacznie mniejsze umiejętności bokserskie, co Runowski mocno uwidocznił. Semeniuk nie był w stanie znaleźć odpowiedzi zwłaszcza na ciosy zadawane prawą ręką. Można tylko żałować, że koszalinianin nie zdołał znokautować puławianina. Wygrał jednak zdecydowanie na punkty, a zdobyte doświadczenie z pewnością wykorzysta podczas walk bokserskich. – Szczerze mówiąc to myślałem, że pójdzie mi łatwiej. Niepotrzebnie dałem się wciągnąć w grę Semeniuka. Inna sprawa, że dzięki temu kibice zobaczyli ciekawe widowisko. Dla nich warto się bić, bo widać, że znają się na sportach walki – powiedział w wywiadzie w klatce Przemysław Runowski. – Cage boxing to nie moja bajka. Przepychanie się i klincz to odruchy bezwarunkowe charakterystyczne dla MMA. To mnie zgubiło w tej walce – przyznał w wywiadzie w klatce Patryk Semeniuk.
O sporym rozczarowaniu mogą mówić kibice Wiktora Szadkowskiego. Kariera bokserska lublinianina mocno wyhamowała, chociaż początek miał obiecujący. Popularny „Wiciu” wygrał trzy pierwsze walki, zebrał entuzjastyczne recenzje, po czym postanowił skupić się na innych sportach walki. W piątek zmierzył się w formule K1 z Dominikiem Kaletą. Okazało się, że to nie jest właściwa płaszczyzna dla lublinianina, który po niezłej pierwszej rundzie, w drugiej słaniał się na nogach i od ciężkiego nokautu tak naprawdę uratował go sędzia. – Wiktor ma pojęcie o sporcie i na pewno wiele osiągnie. Podpalił się jednak, kiedy mnie trafił. To było dla mnie bardzo dobre, bo ja lubię takie warunki, kiedy przeciwnik jest agresywny – powiedział w wywiadzie w klatce Dominik Kaleta. (kk)
Wyniki gali Madness Cage Fighting 8 w Łęcznej
* -67 kg: Przemysław Runowski pokonał Patryka Semeniuka jednogłośną decyzją (40:31, 40:33, 39:32)
* -80 kg: Dominik Kaleta pokonał Wiktora Szadkowskiego przez TKO w rundzie 2
* -77 kg: Adrian Żak pokonał Marcina Kowalczyka przez KO w rundzie 1
* -75 kg: Bartosz Guz pokonał Macieja Grabskiego jednogłośnie na punkty
* -70 kg: Michał Romaneczko pokonał Jakuba Kwaśniewskiego przez TKO w rundzie 1
* -92 kg: Łukasz Bartnik pokonał Emila Wencela przez KO w rundzie 1
* -61 kg: Gerard Ośko pokonał Szymona Wielebę jednogłośną deczyją (2×30:27, 29:28)
* -95 kg: Paweł Mularczyk pokonał Tomasza Iwaniaka przez TKO w rundzie 2
* -86 kg: Przemysław Kozioł pokonał Bartosza Graczyka przez TKO w rundzie 2