Pierwsi na boisko wybiegną szczypiorniści AZS AWF Biała Podlaska. Akademicy zaprezentują się o godzinie 17 kibicom w Wągrowcu przeciwko miejscowej Nielbie. Goście mają okazję do zrewanżowania się za pierwszy występ. Bialczanie nie mieli szczęścia na inaugurację przegrywając u siebie z Nielbą 23:24. Do przerwy to jednak miejscowi prowadzili 14:9.
Akademicy w obecnym sezonie grają pod dużą presją. Z trzema wygranymi w 13 meczach AZS AWF zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Na półmetku rywalizacji w I lidze centralnej traci do 13. Olimpii Piekary Śląskie dwa punkty, do 11. Grunwaldu Poznań i 12. KPR Fit Dieta Żukowo - pięć.
Do Nielby, która jest 10. w klasyfikacji, AZS ma stratę sześciu „oczek”. Sobotnie spotkanie będzie dla bialczan meczem o podwójną stawkę. W obecnej sytuacji każdy punkt dla ekipy z Białej Podlaskiej jest na wagę złota.
Tylko dwa punkty, a nie jak pierwotnie oczekiwano trzy, zdobyli w meczu inauguracyjnym u siebie piłkarze KPR Padwy Zamość. Drużyna prowadzona przez Zbigniewa Markuszewskiego zremisowała z E.LINK Gwardią Koszalin 29:29. W serii rzutów karnych lepsi byli gospodarze zwyciężając 3:1. Dotychczasowy dorobek zamościan mógł być bardziej okazały. Z 13 spotkań podopieczni Zbigniewa Markuszewskiego wygrali osiem.
– Nie jestem zadowolony z naszego dorobku w pierwszej rundzie. Nie spodziewałem się aż tylu porażek i to trochę dziwnych. Mecze były prowadzone prawidłowo, a mimo to uciekały nam punkty. Z powodu urazów nie mieliśmy kilku kluczowych zawodników, nie było gracza, który byłby w stanie oddawać rzuty z drugiej linii. Jedziemy do beniaminka, który deklarował, że nie zamierza tylko bronić się przed spadkiem, myśli nawet o awansie do superligi. Na pewno przed nami bardzo wymagający przeciwnik. Jesteśmy trochę poobijani, mamy swoje problemy. Mimo to jedziemy do Koszalina po to aby przywieźć trzy punkty – zapowiada trener Markuszewski. Mecz z Gwardią rozpocznie się o godzinie 19.