Do tragicznego wypadku doszło na terenie Zakładów Mięsnych w Łukowie. 57-letniego pracownika zaatakował byk. Mężczyzna nie przeżył.
We wtorek trwał tu rozładunek zwierząt, które miały trafić na ubój. Niestety, jeden z byków zaatakował 57–letniego pracownika firmy, mieszkańca Łukowa. Poturbował go tak dotkliwie, że mężczyzna został ciężko ranny i pomimo podjętej reanimacji zmarł.
Łukowska policja co prawda była na miejscu zaraz po zdarzeniu, ale jej rzecznik odsyła nas do śledczych. Prokuratura Rejonowa w Łukowie wszczęła bowiem śledztwo w sprawie tego wypadku przy pracy, w wyniku którego zmarł 57–latek.
– Musimy ustalić, czy zachowano procedury bezpieczeństwa i higieny pracy i ewentualnie, jeśli ich nie dotrzymano, kto był za to odpowiedzialny – mówi Adam Makosz, zastępca prokuratora rejonowego.
Śledztwo wszczęto z urzędu i jest prowadzone w sprawie. – Będziemy przesłuchiwać świadków, gromadzić dokumentację pracowniczą. Powinien się też wypowiedzieć biegły z zakresu BHP – dodaje Makosz. Chodzi m.in. ustalenie czy zdarzenie było nieszczęśliwym wypadkiem czy wynikiem niedopatrzenia.
Zarząd firmy nie odpowiada na pytania odnośnie szczegółowych okoliczności wypadku, m.in. z uwagi na postępowanie prokuratury.
– Zwracamy się o powściągliwość w wygłaszanych komentarzach dotyczących przebiegu tego nieszczęśliwego wypadku – mówi prezes Aleksandra Bonusiewicz. W jej ocenie, większość komentarzy zwłaszcza tych internetowych jest nieprawdziwa. – Przede wszystkim mogą one burzyć spokój pogrążonej w żałobie rodziny zmarłego pracownika i godzą w dobre imię naszej spółki – stwierdza Bonusiewicz.
Zakłady Mięsne w Łukowie prowadzą ubój wieprzowy i wołowy, produkcję mięs kulinarnych wieprzowych i wołowych, wędlin i wyrobów z udziałem wołowiny, w tym wyrobów długo dojrzewających, a także produkcję konserw.