Kibice w Puławach od jakiegoś czasu zadają sobie pytanie nie czy, tylko kiedy ich pupile wywalczą awans do II ligi. Niewykluczone, że już w najbliższą środę. Piłkarze Mariusza Pawlaka muszą jednak najpierw wygrać w Sieniawie z Sokołem (sobota, godz. 17), a później u siebie z Orlętami Spomlek.
Wisła oczywiście od dawna prowadzi w tabeli grupy czwartej. Po ostatnim zwycięstwie z Siarką Tarnobrzeg ma 16 punktów przewagi nad Sokołem. Do rozegrania pozostało już zaledwie osiem kolejek. Jeżeli uda się wygrać także w sobotę na boisku w Sieniawie, to do awansu pozostanie już tylko jeden krok.
Mecz na szczycie zapowiada się jednak bardzo ciekawie. Duma Powiśla w końcu nadal w tym roku nie poniosła jeszcze porażki. Środowa wygrana z Siarką nie przyszła jednak łatwo.
– Nie ukrywam, że nasz przeciwnik miał w końcówce jedną sytuację. To był rywal, który grał najniżej ze wszystkich zespołów i najmniej nam zagroził. Może nie mieliśmy stuprocentowych sytuacji, ale byliśmy często w polu karnym, czy przed nim i oddawaliśmy strzały. Mocno pracowaliśmy na to zwycięstwo. Piłki może nie wszystkie były dobrze dograne, ale było widać w zespole, że wierzy do końca, że uda się zdobyć bramkę i wygrać. Z tego się cieszę i gratuluję chłopakom – mówi trener Pawlak.
Szkoleniowiec przyznaje, że jego podopieczni są coraz bliżej realizacji celu. – Mamy chłodne głowy. Nikt nie patrzy co będzie za dwa tygodnie. Skupiamy się na sobocie. Wiemy, że jesteśmy blisko czegoś, ale musimy to zrobić, jak najszybciej i wtedy będziemy mogli sobie spokojnie porozmawiać na ten temat – dodaje opiekun klubu z Puław.
Tak się składa, że na środowe spotkanie z Orlętami Spomlek będą mogli już wejść kibice. A wtedy byłaby okazja, żeby świętować awans do II ligi w normalnych okolicznościach, a nie na pustym stadionie. Najpierw trzeba jednak wygrać w Sieniawie, a później z Radzyniem.
Kolejna dobra wiadomość przed najbliższym występem to powrót do gry kapitana Mateusza Pielacha. „Beny” ostatnio musiał pauzować za kartki. W sobotę będzie już jednak do dyspozycji trenera.
Jak ostatnio radzi sobie Sokół? Drużyna Ryszarda Kuźmy na pewno wpadła w dołek na początku kwietnia. Przegrała nawet cztery mecze z rzędu. Ostatnio znowu jednak spisuje się całkiem nieźle. W czterech meczach z rzędu ekipa z Sieniawy nie doznała porażki. W tym czasie wywalczyła 10 punktów.
W pierwszym starciu na stadionie MOSiR w Puławach prowadziła z Wisłą. Remis gospodarzom uratował jednak Adrian Paluchowski. Jak będzie tym razem? Przekonamy się w sobotę wieczorem.