Strzelanie bramek nie przychodziło ostatnio piłkarzom z Puław zbyt łatwo. W czterech występach Wisła zaliczyła w sumie tylko pięć trafień. W środę wszystko wróciło do normy. W zaległym meczu z Wisłoką Dębica już po 52 minutach gospodarze mieli w zapasie trzy trafienia. A ostatecznie pokonali groźnego rywala 4:0.
W czwartej minucie bramkarz gości podał na środek boiska do… Przemysława Skałeckiego. „Skała” długo się nie namyślał i szybko zdecydował się na strzał z kilkudziesięciu metrów. Szkoda, bo była niezła okazja, żeby wpakować piłkę do pustej bramki jednak pomocnik Wisły uderzył niecelnie.
W 10 minucie Duma Powiśla dopięła swego. Ważny przechwyt w środku pola zaliczył Skałecki. Piłkę przejął Emil Drozdowicz i podprowadził pod pole karne. A na koniec zagrał górą, nad obrońcą do Łukasza Kacprzyckiego. „Mały” wcale nie miał takiej łatwej sytuacji, ale uderzył bardzo dobrze, po długim rogu i dał gospodarzom prowadzenie. Dla 27-latka to był 11 gol w tym sezonie.
Kacprzycki pokazał się z bardzo dobrej strony także w 34 minucie. Tym razem idealnie dośrodkował w pole karne, a tam akcję wślizgiem zamknął Bartłomiej Bartosiak, który wpakował piłkę pod poprzeczkę. Na przerwę podopieczni Mariusza Pawlaka zabrali dwie bramki zaliczki.
Po zmianie stron Wisłoka chciała jeszcze powalczyć, ale szybko strzeliła sobie w stopę. Dariusz Kamiński, który zameldował się na boisku w 46 minucie wytrwał na nim dosłownie 180 sekund. Bardzo szybko obejrzał dwie, głupie kartki i udał się przedwcześnie do szatni. A jego koledzy przez całą drugą część spotkania byli zmuszeni grać w osłabieniu. Wisła błyskawicznie wykorzystała przewagę. Po krótkim rozegraniu rzutu rożnego pomiędzy Bartosiakiem, a Krystianem Putonem ten drugi wrzucił w szesnastkę, gdzie świetnie w powietrze wyszedł Emil Drozdowicz i głową podwyższył na 3:0. I w tym momencie emocje się tak naprawdę skończyły.
Mimo wszystko puławianie dorzucili jeszcze jedną bramkę. Krystian Puton bardzo ładnie przymierzył zza szesnastki w samo okienko ustalając rezultat na 4:0. Pełna pula oznacza, że Duma Powiśla powiększyła przewagę nad Sokołem Sieniawa do 15 punktów. Nadal ma też jeden mecz rozegrany mniej.
Już w sobotę kolejne spotkanie. Tym razem w Nowym Targu z trzecim w tabeli Podhalem.
Wisła Puławy – Wisłoka Dębica 4:0 (2:0)
Bramki: Kacprzycki (10), Bartosiak (34), Drozdowicz (52), K. Puton (77).
Wisła: Owczarzak – Cheba, Pielach, Cyfert, Kuban (66 Brągiel), Skałecki (66 Kondracki), Bartosiak (73 Zając), Drozdowicz, Kacprzycki, K. Puton (80 W. Puton), Paluchowski (73 Wiech).
Wisłoka: Mrozek – Król, Cabała, Mazur, Wójcik, Łanucha, Zygmunt, Rębisz (70 Lubera), Palonek (80 Żmuda), Pawlak (46 Kamiński), Sojda (46 Siedlik).
Żółte kartki: Skałecki – Zygmunt, Sojda, Kamiński.
Czerwona kartka: Kamiński (Wisłoka, 49 min, za drugą żółtą).
Sędziowała: Anna Adamska (Kielce).