Padwa Zamość i AZS AWF Biała Podlaska poszukają punktów na wyjazdach

Padwa jedzie do Szczecina. Gospodarze zajmują obecnie trzecią pozycję w tabeli, mają na koncie 42 punkty. W bieżącym roku podopieczni Wojciecha Jedziniaka mogą pochwalić się kompletem wygranych. Na koncie szczecinian jest 14 zwycięstw. W ostatniej serii gier odnieśli wyjazdową wygraną nad KPR Fit Dieta Żukowo (30:27).

O tak dobrej passie nie mogą powiedzieć zamościanie. Podopieczni Zbigniewa Markuszewskiego w rundzie rewanżowej grają w kratkę, wygrane przeplatają porażkami. Ostatnio nie sprostali na swoim terenie wiceliderowi Jurandowi Ciechanów, z którym przegrali po serii rzutów karnych 4:5.

W regulaminowym czasie był remis 24:24, zaś do przerwy to KPR Padwa prowadziła 14:12. – Ważne było pierwsze 15 minut drugiej połowy. Popełnialiśmy błędy, skuteczność nie była na wysokim poziomie – wymienia przyczyny słabszej postawy zespołu rozgrywający Mateusz Morawski.

Zmienne wyniki ekipy z Zamościa mają odzwierciedlenie w pozycji w ligowej tabeli. Zamościan i Pogoń dzielą cztery lokaty i 11 punktów. Padwa nie będzie faworytem starcia w Szczecinie. W pierwszej rundzie w Zamościu górą byli szczypiorniści trenera Markuszewskiego, którzy wygrali 27:25.

Dotychczas obie drużyny spotkały się trzykrotnie. Za każdym razem górą byli zawodnicy Padwy. Jak będzie w rewanżu? – Pogoń Szczecin to bardzo dobry i trudny przeciwnik. W ostatnich meczach walczymy z własnymi słabościami. Przykładem jest ostatni, w którym mieliśmy wszystko w swoich rękach, ale nie potrafiliśmy tego wykorzystać. Jedziemy do Szczecina po trzy punkty i będziemy ich szukać przez 60 minut – zapowiada trener Markuszewski. – Zrobimy wszystko aby trzy punkty przyjechały do Zamościa – dodaje Morawski.

O podwójną stawkę zagrają akademicy z Białej Podlaskiej. Tym razem AZS AWF sprawdzi formę z outsiderem tabeli MKS Olimpią MEDEX Piekary Śląskie. Goście do końca walczą o utrzymanie w I lidze centralnej, podobnie jak akademicy. Zapowiada się ciekawe spotkanie.