Mundurowi przyjrzą się teledyskowi wyborczemu Marcina Walaska. Sprawdzą, czy kandydat partii Wiosna do Parlamentu Europejskiego złamał przepisy ruchu drogowego.
A dokładnie – jeździł samochodem bez pasów bezpieczeństwa i wjechał na lubelski deptak, gdzie obowiązuje zakaz ruchu pojazdów. Takie uwagi w komentarzach pod dostępnym w internecie klipem wytknęli mu internauci. W teledysku do utrzymanej w konwencji disco polo promującej jego kandydaturę piosenki Walasek sporo czasu spędza za kierownicą.
– Klip robiła profesjonalna firma i część ujęć to fotomontaż. Siedziałem w samochodzie, który się nie poruszał. A co do jazdy po deptaku, to są odrębne przepisy, które zezwalają na wjazd po godzinie 22 – mówił nam Walasek, gdy pytaliśmy o domniemane złamanie przepisów.
Sęk w tym, że w nocy na deptak bez odpowiedniego zezwolenia mogą wjeżdżać tylko pojazdy zaopatrzenia. A lubelski Ratusz stosownej zgody nie wydawał.
– Podejmiemy w tej sprawie odpowiednie czynności i sprawdzimy, czy kierowca miał pozwolenie na wjazd na deptak i Stare Miasto – zapowiada Ryszarda Bańka, rzeczniczka Straży Miejskiej w Lublinie. – Jeżeli okaże się, że kierowca nie miał zezwolenia, to popełnił wykroczenie i będzie potraktowany jak każda inna osoba, która wjechała na Stare Miasto bez zezwolenia – dodaje Bańka. W takiej sytuacji kierowca będzie mógł się spodziewać „zaproszenia” do siedziby strażników.
Chcąc nie chcąc, teledysk obejrzą także policjanci. – Materiał zostanie przesłany do komendy miejskiej, gdzie funkcjonariusze ocenią, czy doszło do wykroczeń – wyjaśnia nadkom. Renata Laszczka-Rusek, rzecznik lubelskiej policji.