![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
– Będzie rekord. Nie ma czasu, ani na kawę, ani na papierosa. Wszyscy członkowie komisji mają ręce pełne roboty – ocenia Paweł Sosiński, zastępca przewodniczącego Obwodowej Komisji nr 1 w Okunince w powiecie włodawskim. To właśnie w tej komisji przed dwoma tygodniami uzupełniano karty do głosowania, bo te wydane przed wyborami skończyły się przed godz. 17.
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
„W Krokodylu”, bo tak wszyscy nazywają budynek świetlicy, gdzie mieści się lokal wyborczy, głosują mieszkańcy wsi Okuninka, Adamki, Luta i Żłobek. – No i letnicy. I to oni robią nam frekwencję – mówi Sosiński. – Głosujących z zaświadczeniami jest więcej niż miejscowych.
Widać to na parkingu przed świetlicą. Przeważają warszawskie i dolnośląskie tablice rejestracyjne zaparkowanych aut. Z lubelskiego widać Ryki, Lublin, Zamość i Świdnik. – Jesteśmy tu od wczoraj, wynajmujemy ze znajomymi domek na Tarasiukach – mówi Aleksandra, terapeutka ze Świdnika. – Oczywiście wzięliśmy z mężem zaświadczenia, żeby głosować. Dzieciakom przyda się przerywnik po całym dniu nad wodą.
– Kolejka stoi przed schodami cały czas. Tak mniej więcej sięga do furtki – mówi przewodniczący Sosiński. – Gdy zdawaliśmy meldunek o godzinie 12.00, głosowało już 341 osób. O 14 dzwoniłem po dodatkowe karty, bo zostało nam kilka sztuk i strach był, że zabraknie. Wydaliśmy nawet zapas. Przywieźli 300 sztuk ale i te się kończą. Zaraz (rozmawiamy o godz. 15.40) dzwonię po jeszcze jedną porcję. A ludzie dalej przychodzą. A co będzie, jak zajdzie słońce i wszyscy zejdą z plaży? – zastanawia się przewodniczący Sosiński.
– Dzisiaj pogoda jest w kratkę, raz upał, raz wieje chłodem, ale to już taki urok wczasów w Polsce – komentuje Bogusław, którego spotkaliśmy przy przebieralni na głównej plaży jeziora Białego. – Iza się przebiera i jedziemy głosować. Mamy rowery, a wujek Google pokaże, jak do tej komisji dojechać.
– Trzeba to sfocić. Bez selfiaka głosowanie się nie liczy – opowiada Agata, która nad Białe przyjechała z Zamościa z chłopakiem. – Znajomi siedzą w Krasnobrodzie i już głosowali. Mają po 200 lajków. Ja nie lubię tam jeździć, bo woda jest strasznie zimna i piasek na plaży brudny. Białe to ekstraklasa. I zabawić się można i opalić. No i ta woda. Czysta i ciepła.
– Głosowałam zaraz po śniadaniu. Wtedy na obozie zawsze jest wolniejsza chwila – mówi Małgorzata, opiekunka grupy kolonii z Radomia. – Mamy rowery, więc ścieżką było raptem coś z 12 kilometrów. Ale i 30 minut trzeba było odstać w kolejce, no może mniej. Plus jest taki, że dzisiaj to Baśka odpowiadała na pytania: – Psze pani jak się dzisiaj ubrać? Wiadomo niedziela, to idziemy wszyscy do kościoła.
![e-Wydanie](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/public/dziennikwschodni.pl/e-wydanie-artykul.png)