Siódma kolejka zmieniła klasyfikację w czołówce tabeli. Aż cztery drużyny zgromadziły identyczną ilość 18 punktów
Pierwszej porażki w sezonie doznał lider Lutnia Piszczac. Podopieczni trenera Mateusza Kacika ulegli 2:3 na wyjeździe Młodzieżówce Radzyń Podlaski, mimo że po pierwszej połowie prowadzili 2:0. – Druga odsłona była bardzo słaba w naszym wykonaniu. Widać było po zespole, że miał w nogach trzeci mecz w ciągu tygodnia. W środę graliśmy spotkanie w Pucharze Polski - przegraliśmy po rzutach karnych z Az-Bud Komarówka Podlaska – tłumaczy trener Mateusz Kacik.
Oprócz porażki na koncie lidera jest sześć zwycięstw. – Przegraliśmy po raz pierwszy od 21 spotkań ligowych. Jeszcze w ubiegłym sezonie ta liczba to 15, w obecnym kolejne sześć. Mamy swoje kłopoty kadrowe, od kilku meczów gramy tą samą jedenastką. Niebawem wypadną nam ze składu dwaj kolejni zawodnicy, którzy od października rozpoczną studia: Aleksander Olszewski i Adrian Opolski. Mimo to, nie załamujemy się. Sytuacja nie jest kolorowa, ale nadal walczymy, nie poddajemy się. Jedna porażki to jeszcze nie tragedia. Już po rozegranych kliku kolejkach widać, że liga w tym sezonie będzie mocniejsza, a o pierwsze miejsce nikomu nie będzie łatwo – mówi szkoleniowiec Lutni.
Identyczny dorobek punktowy oraz bilans sześciu wygranych i jednej porażki mają druga Młodzieżówka, trzeci Az-Bud Komarówka Podlaska i czwarte Orlęta II Radzyń Podlaski. Po ograniu Lutni Młodzieżówka awansowała na drugie miejsce w tabeli. Przed sezonem szeregi wicelidera zasilili doświadczeni piłkarze Gromu Kąkolewnica: Mariusz Lecyk, Paweł Muszyński i Łukasz Samociuk. Ze składu wypadli kontuzjowani Paweł Krośko i Rafał Zieliński. Trener Piotr Mitura przejął drużynę wiosną na sześć kolejek przed końcem minionych rozgrywek. – W sumie sfinalizowaliśmy pięć transferów przed obecnym sezonem. Nabytki z Gromu to bardzo solidni piłkarze. Duże brawa też dla chłopaków, którzy poszli za nimi i potrafili stworzyć ciekawą drużynę. Nie zmieniły się plany na trwający sezon. Nadal naszym celem jest spokojne utrzymanie. Realnie mierzymy w miejsce w pierwszej piątce. Ponadto, chcemy rozwijać struktury klubu – tłumaczy grający szkoleniowiec Młodzieżówki Piotr Mitura.