Z Klaudią Kudełko, pochodzącą z Zamościa pianistką, która została laureatką pierwszej nagrody w Concert Artists International String, Voice and Piano Competition w Nowym Jorku rozmawiamy o życiu, muzyce i występach w Carnegie Hall, najbardziej prestiżowej sali koncertowej na świecie
• Jest pani najbardziej znaną pianistką z Zamościa
- Naukę gry na fortepianie rozpoczęłam, gdy miałam siedem lat. Uczyłam się w Państwowej Szkole Muzycznej I i II stopnia w Zamościu w klasie fortepianu pani Ewy Gajewskiej, a następnie w klasie pani Alicji Słupskiej. Tak naprawdę moja przygoda z muzyką rozpoczęła się o wiele wcześniej, bo już w domu rodzinnym, gdzie od dziecka otaczały mnie dźwięki. To rodzice wprowadzili mnie w muzyczny świat, w którym jestem do dzisiaj.
• Od zawsze wierzyła pani, że osiągnie sukces?
- Zaczęłam grać na fortepianie ze względu na wewnętrzną potrzebę. Na początku, w wieku szkolnym, nie myślałam o tym jako o zawodzie. To przyszło dopiero z czasem. Pierwsze nagrody zaczęłam zdobywać pod koniec szkoły podstawowej. Ciężko mówić o wierze w pianistyczny sukces, bo najpierw trzeba uwierzyć w siłę muzyki.
Sukces rozumiem jako dążenie do wyznaczonych sobie celów i osiąganie ich. To jednak wypadkowa wielu czynników, przede wszystkim pracy, ale również po prostu zwykłego szczęścia. Nie do końca chciałabym zatracać się w pogoni za modnym ostatnio i stawianym na pierwszym miejscu „sukcesem”. Sama możliwość obcowania z muzyką, wspaniałymi dziełami i odkrywaniem głębi ich przekazu jest dla mnie przywilejem.
• Czy w trakcie nauki i wielogodzinnych prób był czas na zwątpienie? Miała pani kiedyś fortepianu dosyć?
- Dobre pytanie. Oczywiście, że właśnie tak było! Muzyka to życie, a chyba każdy w swoim życiu miewa chwile zwątpienia. Tak jest także w procesie twórczym. Takie myśli przychodzą do głowy głównie wtedy, kiedy coś nie idzie po naszej myśli, kiedy jesteśmy zmęczeni, albo kiedy odnosimy porażkę. Uważam jednak, że każdą porażkę można przeobrazić w jeden z etapów do doskonalenia się i nabierania wewnętrznej siły.
• To doskonalenie doskonale pani wychodzi patrząc na sukcesy. Proszę opowiedzieć o ostatnim z nich.
- Kilka dni temu zdobyłam pierwszą nagrodę na Concert Artists International Strings, Voice and Piano Competition w Nowym Jorku. Dzięki temu będę miała przyjemność wystąpić solo we wspaniałej sali koncertowej: Carnegie Hall.
• Czy to miejsce dla muzyka wyjątkowe?
- Zdecydowanie tak. Będzie to już mój drugi występ w tym miejscu. Debiutowałam tam w 2014 roku w trio fortepianowym razem ze wspaniałymi instrumentalistkami: Klaudią Olborską na skrzypcach oraz Małgorzatą Latoszek na wiolonczeli. Teraz będę miała okazję wystąpić solo wykonując jeden z najbliższych mi utworów: Davidsbundlertanze op. 6 Roberta Schumanna. Wracając do Carnegie Hall jest to miejsce wyjątkowe, ze względu na legendy, które występowały w tym miejscu począwszy od oficjalnego otwarcia w 1891 roku, na którym wystąpił Piotr Czajkowski, przez najwybitniejszych wykonawców muzyki klasycznej, aż po największe gwiazdy światowej muzyki jazzowej, między innymi Duke Ellington czy Billy Holiday oraz popularnej: The Beatels, Led Zeppelin czy Rolling Stones.
• W jakim repertuarze czuje się pani najlepiej?
- Najlepiej czuję się w muzyce romantycznej, post-romantycznej oraz w muzyce dwudziestego wieku. Do moich ulubionych kompozytorów należą Robert Schumann, Sergei Rachmaninov, Sergei Prokofiev i Maurice Ravel.
• A czego słucha pani jadąc samochodem?
- Wszystkiego. Muzyka klasyczna jest mi najbliższa, ale to nie oznacza, że skupiam się tylko na niej. Uważam, że bez względu na gatunek muzyczny, od jazzu po hip hop, jeśli muzyka jest prawdziwa, a artysta jest w niej autentyczny, rodzą się najpiękniejsze rzeczy.
• Chyba częściej słyszymy o pianistach-mężczyznach niż o kobietach. Czy w branży muzycznej panuje równouprawnienie?
- Jest to kwestia bardzo dyskusyjna. Na konkursach pianistycznych nie ma podziałów na kategorie kobiet i mężczyzn, tak jak ma to miejsce w sporcie. Rzeczywiście, spotykamy się z większą ilością pianistów-mężczyzn, ale ja oczywiście wierzę w siłę kobiet, które również są wspaniałymi pianistkami!
• Jakie są plany na przyszłość?
- Po koncercie w Carnegie Hall i kilku dniach w Nowym Jorku wyjeżdżam na Long Island, a konkretnie do Hamptons, gdzie przez miesiąc będę uczestniczką festiwalu dla młodych pianistów PianoFest Hamptons. Wykonam tam między innymi sonatę polskiej kompozytorki Grażyny Bacewicz. Po festiwalu czekają mnie kolejne konkursy i praca nad nowym repertuarem.
• Czego życzy się pianiście?
- Myślę, że ciągłego rozwoju i szczęścia.
• I właśnie tego pani życzymy.
Klaudia Kudełko
Po ukończeniu Państwowej Szkoły Muzycznej I i II uczęszczała do Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej II stopnia im. Zenona Brzewskiego w Warszawie do klasy fortepianu prof. Joanny Ławrynowicz-Just oraz w klasy kameralistyki prof. Krystyny Makowskiej-Ławrynowicz. Dziś studiuje na Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina w Warszawie pod kierunkiem profesor Alicji Palety-Bugaj oraz dr Konrada Skolarskiego.
Jest laureatką wielu międzynarodowy konkursów pianistycznych między innymi: II nagrody w kategorii open na Międzynarodowym Turnieju Pianistycznym im. Haliny i Ludwika Stefańskich w Krakowie (2013), II nagrody na XIV Międzynarodowym Konkursie Muzycznym im. Juliusza Zarębskiego w Łomiankach (2014) oraz III nagrody na Turnieju Pianistycznym w Trzech Odsłonach w Bydgoszczy. W lipcu roku 2017 została laureatką pierwszej nagrody na konkursie Concert Artists International Strings, Voice and Piano Competition w Nowym Jorku, USA.
Występowała z Okriestrą Filharmonii Świętokrzyskiej, Filharmonii Podkarpackiej, Orkiestrą Symfoniczną im. Karola Namysłowskiego w Zamościu, Warszawską Orkiestrą Smyczkową im. Zenona Brzewskiego w Warszawie. Prowadzi czynną działalność koncertową w Polsce, występowała między innymi w Teatrze Wielkim Operze Narodowej, Zamku Królewskim, Łazienkach Królewskich, Pałacu w Radziejowicach, a także poza granicami w takich takich jak Litwia, w Dania, Niemcy, Belgia, Holandia, Włochy, Stany Zjednoczone.
Jest stypendystką Prezydenta Miasta Zamość, Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie oraz Kościuszko Foundation w Nowym Jorku.