Porcelanę, meble, biżuterię, zegary, zabawki, stare gazety, radia, unikatowe płyty oraz inne nietuzinkowe przedmioty można było zakupić w niedzielę, podczas Lubelskiej Giełdy Staroci. Poszukiwaczy skarbów było wielu, jedni szukali perełek pośród porcelanowych figurek i filiżanek inni wystroju wnętrza na nadchodzące święta lub prezentu dla bliskich.
- Ludzie szukają taniej i starej porcelany, do codziennego użytku. Niestety ona ma swoją wartość. Dużym zainteresowaniem cieszy się ta z zachodu. Mówią na nią " nasza stara śląska porcelana". A więc Szczawienko manufaktura Ohme, przedwojenny Wałbrzych czyli Carl Tielsch- mówił pan Grzegorz.
Pani Alina przyjechała na lubelską giełdę z Kraśnika. Jest miłośniczka porcelany. Kompletuje zestaw kawowy odwiedzając wszystkie giełdy staroci w województwie. Na pytanie dlaczego wybrała porcelanę z drugiej ręki odpowiedziała: " Dwie filiżanki zostały mi, jako pamiątka po prababci. Pomyślałam, że fajnie by było odnaleźć jeszcze trzy by mieć komplet. Dziś udało mi się zdobyć kolejna filiżankę.
Pani Ania na swoim stoisku miała wiele skarbów. Wśród nich ostatnia wieczerza na lustrze, którą udało się sprzedać za 950 zł.
- Poszukuje szopki. Starej, drewnianej, tradycyjnie zdobionej. Takiej z duszą. Zależy mi na rękodziele a nie chińskiej podróbie- mówił pan Stanisław.
Ceny płyt winylowych wahały się od 10 do 400 złotych. – Za 400 złotych mam kolekcjonerski album Kalibra 44. W sieci trzeba by było dać na niego 500. Kiedyś dałem za niego 30 zł. Przez lata jego wartość wzrosła – zachęcał do zakupu jeden ze sprzedawców.
Giełda staroci przyciągnęła również miłośników militariów. Hełmy, broń biała: szable i szpady wahały się w cenach od 1000-1700 złotych za sztukę. Na jednym ze stoisk cieszącym się dużym zainteresowaniem można było zakupić za 27 zł medal zasłużonego pracownika PRL czy Srebrny Krzyż Zasługi za 50 zł.
Kolejna giełda staroci odbędzie się 31 grudnia.